mObywatel to aplikacja, która w zasadzie jest cyfrowym portfelem dla dokumentów tożsamości. Znajdziemy tam cyfrowe odwzorowanie swojego dowodu osobistego, a od niedawna także można tam przenieść wirtualną wersję dowodu rejestracyjnego. W przyszłości będzie tam także widoczne prawo jazdy. Technicznie Ministerstwo Cyfryzacji jest gotowe, ale potrzebne są zmiany legislacyjne.

Z aplikacją mObywatel można dokonać weryfikacji tożsamości m.in. na Poczcie Polskiej. Oznacza to, że do odbioru paczki z awizo nie ma potrzeby zabierania ze sobą plastikowego dowodu osobistego. Można wyjść z samym smartfonem, przebiec się na pocztę słuchając muzyki… ogólnie wygoda.

Aplikacja mObywatel zastąpi dowód przy okazaniu go np. policjantom, ale także w lokalu wyborczym. Mieliśmy obawy, że usługa nie będzie jeszcze honorowana podczas Eurowyborów. Nie dlatego, że nie ma podstawy prawnej, ale z uwagi na krótki termin absorbcji tej informacji przez społeczeństwo, w tym osoby pracujące w obwodowych komisjach.

Szczerze liczyłem na akcję w stylu: „Co mi Pan tutaj telefon pokazuje, dowód ma być”. Do takiej sytuacji na szczęście nie doszło. Usługa działa, obyło się bez najmniejszych problemów. Szkoda tylko, że nie można głosować przez Internet…

Czy to oznacza, że mObywatel zastąpi dowód wszędzie?

Docelowo tak, ale na razie jeszcze trzeba dać sobie chwilę, np. dla środków komunikacji zbiorowej. Na tę chwilę konduktorowi lepiej okazywać plastikowy dowód osobisty. W relacjach z funkcjonariuszami publicznymi to tylko kwestia czasu. W przypadku biznesu mObywatel na razie jest bezużyteczny, szczególnie gdy do zawarcia umowy wymagany jest skan dowodu osobistego.

Aplikacja nie jest wolna od wad. Nie można zalogować się do niej za pomocą odciska palca lub za pomocą FaceID. Nie ma też opcji odzyskiwania hasła.