W przeciągu ostatnich miesięcy jasne stało się, że banki muszą działać wspólnie z FinTechowymi startupami. Zamiast sprzeciwiać się innowacjom i świeżym pomysłom, większość finansowych instytucji otwiera własne akceleratory i inkubatory. Tworzą one bezpośrednią nić komunikacji pomiędzy bankami i startupami. Czy jednak banki będą w stanie współpracować z serwisami Bitcoinowymi?

Kryptowaluta Bitcoin pojawiła się na świecie w 2009 roku, stworzona przez osobę (bądź grupę osób) ukrywającą się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto. Przez ostatnie lata popularność Bitcoinów zwiększa się, jednak pojawiają się obawy odnośnie ich bezpieczeństwa.

Czytaj także: FinTech i banki. Czy współpraca jest nieunikniona?

Startupy jak równorzędni partnerzy

Początkowo startupy wykorzystujące nowe technologie do usprawniania usług finansowych były postrzegane przez banki jako konkurencja. Z drugiej strony, wielkie instytucje uważały, że FinTechy nie są w stanie rzucić im wyzwania. Pomyliły się.

Teraz sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Większość banków urządza własne hackathony i pomaga startupom zrobić pierwszy krok w wielki świat finansów. Korzyścią dla banków jest natomiast świeże spojrzenie na rynek i szansa pozyskania utalentowanych, młodych współpracowników.

Dzięki wspieraniu startupów banki zrzucają również maskę wielkich instytucji, które patrzą na wszystkich z góry. Startupowcem może tak naprawdę zostać każdy z nas, o ile posiadamy odpowiedni pomysł na biznes. Banki pokazują swoje „ludzkie” oblicze i odcinają się od korporacyjnego modelu funkcjonowania. Przynajmniej się starają…

Wielkie pieniądze

Jako przykłady tego typu działań można podać inwestycje HSBC, jednego z największych banków na świecie. Jego włodarze przeznaczyli 200 mln USD na startupowe inwestycje. W FinTech inwestują również hiszpańscy potentaci – BBVA i Santander.

Santander posiada swój własny inkubator przedsiębiorczości, Santander Inno Ventures, w który zainwestował już 200 mln USD. Natomiast Banco Bilbao Vizcaya Argentaria wspiera FinTechy w walce z niekorzystnymi regulacjami.

Swoją uwagę na branży skupia również brytyjski Lloyds Bank, który uruchamia kolejny program wsparcia dla startupów – Startupbootcamp. W poprzednich edycjach bank pomógł rozwinąć się 19 firmom o łącznej wartości 2,4 mln GBP.

Praktyka wspierania startupów robi się popularna również w Polsce. Hackathony organizuje coraz więcej banków, od PKO BP poprzez Bank Millenium aż do Idea Banku. W kolejnych miesiącach powinniśmy obserwować nasilenie tego zjawiska.

Czytaj także: FinTechy, które wpłynęły na Twoje życie, a Ty nie masz o tym pojęcia.

Dlaczego mówią „nie” Bitcoinom?

Już same problemy z bezpieczeństwem sprawiają, że banki mają mieszane uczucia względem projektu. Co w przypadku, gdy Bitcoin zbankrutuje? Kto odda pieniądze poszkodowanym? Za pomocą BTC dochodzi również do wielu nadużyć i przekrętów.

Głównym powodem niechęci względem kryptowaluty jest jednak nie tyle kwestia bezpieczeństwa, co brak możliwości sprawowania nad nią kontroli. Bankom natomiast podobają się możliwości jakie daje sieć Blockchain, w ramach której obraca się Bitcoinami. Niektóre banki centralne już teraz myślą nad opracowaniem własnej kryptowaluty, którą będą mogły kontrolować bez żadnych przeszkód.

Z tego powodu nie ma co spodziewać się zmiany nastawienia względem Bitcoinów. Na razie oba systemy będą koegzystować w bezpiecznej odległości od siebie nawzajem. Co nie jest wcale taką złą informacją. Jest to furtka dla użytkowników nie przepadających za wielkimi instytucjami, dla których sam projekt Bitcoinów jest pewnego rodzaju protestem wobec silnie zhermetyzowanego światowego sektora finansowego.

/RT