Przypomnijmy, że 16 lutego Coinquista wznowiła działalność po serii „niefortunnych zdarzeń technicznych”, które doprowadziły do awarii platformy. Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach, bo usterka trwała dosyć długo. Już po publicznym ogłoszeniu jej ustąpienia okazało się, że  problemy nie zostały do końca rozwiązane, gdyż użytkownicy skarżyli się, że brakuje ich środków.

Dzisiaj temat opisał Puls Biznesu, z którego wynika, że do serii niefortunnych zdarzeń prawdopodobnie można też doliczyć kradzież kryptowalut. W związku z tym wysłaliśmy do Coinquisty pytania, m.in. o dalsze kroki w związku z opisanym podejrzeniem. Poniżej publikujemy odpowiedzi.

Fintek.pl: Czy prawdą jest, że podejrzewacie kradzież kryptowalut z Państwa platformy?

Tak, niestety rozważamy taki scenariusz. 

Jakie podejmują Państwo działania, by przywrócić użytkownikom dostęp do ich aktywów?

Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi czterema użytkownikami u których występują problemy. Finalizujemy umowę z kolejnym software housem, który pomoże nam ustalić co dokładnie się stało. Wiemy coraz więcej, jednak nadal nie na tyle dużo, żeby móc zgłosić sprawę na policję. Kontaktowaliśmy się już jednak z wydziałem do walki z cyberprzestępczością oraz KNF.

Jakie są Państwa dalsze kroki?

Oczywiście chcemy jak najszybciej przywrócić giełdę do pełnej sprawności, jednak najpierw musimy rozliczyć się ze wspomnianymi czterema użytkownikami i jednocześnie przygotować materiał dowodowy, którego wymagają organy ścigania.

Dla platformy kryptowalut utrata aktywów użytkowników to chyba największy koszmar jaki można sobie wyobrazić. Będziemy monitorować temat mając oczywiście nadzieję, że sprawy dojdą do pomyślnego końca.