W ubiegłym tygodniu UOKiK ukarał spółkę Ferratum Finanse za nieuczciwe praktyki wobec konsumentów. Sprawa nabrała rozgłosu, bo praktyki faktycznie były dalekie od idealnych, a ponadto dotyczyły rozpoznawalnej marki. Ferratum Finanse NIE ma nic wspólnego z Ferratum Group (której częścią jest Ferratum Bank i Ferratum Finance) – legalnie działającą firmą. Jedyny związek to podobna nazwa. Sprawdziliśmy KRS i faktycznie wychodzi na to, że mamy do czynienia z fatalnym nieporozumieniem.

UOKiK ukarał spółkę Ferratum Finanse

Firma, która została ukarana ma łudząco podobną nazwę do Ferratum Finance – spółki z Grupy Ferratum. Grupa prowadzi legalną działalność zarejestrowaną na Malcie, ale działa także w Polsce. Prawdopodobnie to klasyczny przypadek mimkry gospodarczej, gdy jedna firma wykorzystuje zbliżoną nazwę lub inne znaki i symbole rozpoznawcze do wprowadzenia konsumentów w błąd. Z wywiadu z rynkiem wynika, że jedna litera robi różnicę, nawet eksperci i media specjalistyczne były pewne, że chodzi o firmę, która w swojej grupie ma bank.

UOKiK powinien podejść do komunikatu z wyobraźnią i wyraźnie podkreślić, że nie jest to firma Ferratum Finance. Ten brak i niedopatrzenie mógł mieć poważne konsekwencje dla uczciwej firmy, narazić ją na straty wizerunkowe. Z drugiej strony, warto się sprawie przyjrzeć także w kwestii ochrony brandu. Firmy powinny być bardziej wyczulone na tego rodzaju zbieżności w nazwach. Zwłaszcza, gdy celem upodobnienia jest świadczenie usług poniżej standardów rynkowych.

Z wypowiedzi przedstawicieli Ferratum Bank wynika, że rozważają podjęcie kroków prawnych wobec ukaranej spółki. Taka sytuacja to przestroga, aby zawsze dokładnie sprawdzać z jaką firmą mamy do czynienia.