Ciężki rok dla funtów

Od czerwca 2016 r. świat z uwagą śledził zachowanie funta brytyjskiego, którego kurs po przegranym referendum unijnym runął w dół. Skala przeceny była niższa niż prognozowali pesymiści, wieszcząc 25-procentowy spadek GBP, ale też niewiele się pomylili. Funt stracił w 2016 r. aż 17,08 proc. i należał do najsłabszych walut na świecie. Jeszcze gorzej radził sobie jego egipski imiennik.

Po tym jak władze w Kairze zdecydowały się uwolnić kurs krajowej waluty funt egipski zanurkował, tracąc na wartości 58,8 proc. Generalnie afrykańskie waluty mają za sobą ciężki rok. Przykładowo w Surinamie dolar stracił na wartości 46,6 proc., nigeryjska naira 36,6 proc., a new metical w Mozambiku 33,2 proc.

Ale nie jest to wcale zasada, bo kilka afrykańskich rynków skończyło 2016 r. na zielono. Dolar namibiański, loti z Lesotho, rand z RPA i zambijska kwacha zyskały w ubiegłym roku 11 proc. Najsilniejszą walutą 2016 r. dość niespodziewanie okazał się rubel. Po słabym 2015 r. rosyjska waluta zakończyła 2016 r. wzrostem kursu o 21,1 proc. Nieznacznie mniej, bo 20 proc. zyskał brazylijski real.

Inwestycyjny karnawał

Brazylia okazała się krajem, który zapewnił ponadprzeciętne zyski w 2016 r. I to pomimo ciągnącego się miesiącami kryzysu politycznego, zakończonego usunięciem urzędującej pani prezydent. Inwestorzy najwyraźniej uwierzyli, że nowy szef państwa Mechel Temer, przeprowadzi liberalne reformy kraju. Na fali optymizmu indeks Bovespa zyskał w ubiegłym roku 63,3 proc. zajmując pierwsze miejsce na liście najbardziej zyskownych giełd. Na drugim miejscu jest kazachski KASE, który o włos wyprzedził peruwiański S&P/BVL (odpowiednio 59,9 proc. i 59,1 proc.).

Sporo zarobili inwestorzy obecni na moskiewskiej giełdzie. RTS zyskał w ubiegłym roku 50 proc. Dalej mamy parkiet pakistański. Kilka miesięcy temu analitycy BGŻOptima przeglądając egzotyczne rynki w poszukiwaniu interesujących okazji inwestycyjnych, wskazywali właśnie na duży potencjał indeksu KARACHI. W 2016 r. zyskał on 43 proc.

Wysoko uplasował się Budapeszt, którego główny wskaźnik znalazł się o 29,8 proc. na plusie. Na drugim biegunie, w strefie ostrej czerwieni mamy głównie egzotyczne rynki. Ale nie tylko. Głęboko w strefie spadków jest włoski FTSE MIB (-13,2 proc.). OMX w Kopenhadze zanurkował jeszcze bardziej – do -16,4 proc. Najgorszą giełdą AD 2016 r. był parkiet w Nigerii, który odnotował 41,4 proc. straty rok do roku. Na drugim miejscu jest egipski EGX 30 ze stratą 27,6 proc.

Srebro lepsze od złota

Na rynku metali 2016 r. należał do… palladu. Chociaż bohaterem ubiegłego roku było złoto, o którym bardzo dużo pisano i mówiono, to żółty kruszec, choć dał zarobić, znalazł się w ogonie szlachetnych surowców. Najwięcej w ubiegłym roku na wartości zyskał pallad – 20,2 proc. Na drugim miejscu znalazło się srebro. Kto na początku 2016 r. kupił uncję szarego metalu, 12 miesięcy później mógł ją spieniężyć z 14-procentowym zyskiem. Cena złota na koniec ubiegłego roku była natomiast o 7,1 proc. wyższa niż na początku 2016 r. Spośród metali szlachetnych najmniej w ciągu roku zyskała na wartości platyna.

– Może wyniki GPW w Warszawie na tle najbardziej zyskownych giełd na świecie prezentują się skromnie, niemniej miniony rok był dla inwestorów zdecydowanie lepszy niż 2014 i 2015. Kto zdecydował się ulokować środki w segmencie małych spółek skupionych w indeksie mWIG40 zarobił 19 proc. Indeks szerokiego rynku WIG przyniósł 14,5 proc. natomiast WIG20 zyskał 8 proc. Jak widać, 2016 rok dał zarobić również na krajowym rynku – mówi Konrad Grzelec, ekspert BGŻOptima.

– Zróżnicowane wyniki poszczególnych indeksów wskazują, że należy dywersyfikować swój portfel. W poszukiwaniu wyższych zysków warto zainteresować się egzotycznymi rynkami, w których wzrostach można partycypować dzięki zagranicznym funduszom inwestycyjnym, dostępnym również w Polsce – dodaje.