Obywatele Meksyku będą mogli nabyć smartfony Redmi Note 4 w kilku lokalnych sklepach – zarówno online, jak i offline. Do tej pory Xiaomi sprzedawał swoje telefony w Meksyku, dzięki umowom z partnerami, ale nie wszyscy byli przekonani do ich zakupu.

Czytaj także: Alipay wchodzi na rynek USA

Xiaomi na podbój Ameryki Łacińskiej

Teraz smartfony od Lei Juna będzie można nabyć w zaufanych sklepach, co prawdopodobnie zaowocuje większą sprzedażą. Ostatnie wyceny inwestorów oceniają wartość Xiaomi na 45 mld USD. Redmi Note 4 będzie kosztował w Meksyku 287 USD – czyli około 1100 zł. Dodatkowo Xiaomi wypuści na rynek meksykański aplikację Mi Community, która służy do komunikacji między użytkownikami i samą firmą. Dzięki niej można być na bieżąco z nowinkami Xiaomi.

Aplikacja jest bardzo popularna na macierzystym rynku – czyli w Chinach. Co ciekawe Meksyk nie ma być furtką do rynku USA. Xiaomi planuje dalszą ekspansję na rynki Ameryki Łacińskiej. Wcześniej firma rozpoczęła dystrybucje smartfonów w Brazylii, ale w związku z niekorzystnymi regulacjami musiała ograniczyć swoje działanie. Chodzi między innymi o niekorzystne warunki podatkowe.

Chińczycy się jednak nie zrażają i uważają, że Ameryka Łacińska jest rynkiem idealnym dla nich. Na razie nic nie wiadomo na temat startu Xiaomi na rynku USA, ale nowy szef ds. strategii globalnej Wang Xiang zapowiedział, że smartfony Xiaomi trafią na sklepowe półki w USA w 2019 roku. Poza tym… Meksyk wcale nie jest tak daleko. Jeżeli jacyś fani Xiaomi koniecznie chcą nabyć smartfona od Lei Juna, wystarczy, że wybiorą się w podróż za mur i to wcale nie ten chiński.

Xiaomi to wciąż najsilniejszy producent smartfonów w Chinach, ale presję wywiera na nim nowa fala rywali działających na Androidzie – Huawei, Oppo i Vivo. Konkurenci postawili przede wszystkim na sprzedaż w offline, więc Xiaomi również zamierza rozszerzyć swoją dostępność w fizycznych sklepach.

Czytaj także: Dolina Krzemowa nad Wisłą? Sprawdź mapę innowacyjności Polski

Xiaomi w Polsce

W ostatnim czasie Xiaomi prowadzi szeroko zakrojoną ekspansję na zagranicznych rynkach. W Polsce Chińczycy pojawili się we wrześniu zeszłego roku i przyciągnęli uwagę Polaków niskimi cenami. Dzięki fizycznej obecności firmy nad Wisłą więcej osób sięga po smartfony Xiaomi, nie obawiając się problemów z gwarancją i długim czasem naprawy.

Grono entuzjastów chińskiej marki w Polsce jest tak silne, że niektórzy uważają ich już za irytujących. Niemal w każdej dyskusji na temat smartfonów pojawi się ktoś, kto napomknie o tym, że i tak najlepsze jest Xiaomi. I trzeba przyznać – stosunek jakości do ceny naprawdę stawia Chińczyków na wysokim miejscu. Sam jestem posiadaczem smartfona Xiaomi i muszę przyznać, że spisuje się idealnie.

Pomimo sporej ekspansji firmy i dużego grona fanów w Polsce, Xiaomi nie osiąga nadzwyczajnych wyników na zagranicznych rynkach. Jedynie w Indiach zyski ze sprzedaży pokrywają się z oczekiwaniami Lei Juna. Mimo to Xiaomi – „chińskie Apple” – to na pewno marka, którą warto mieć na oku.