Z danych Deloitte wynika, że w zeszłym roku rentowność 100 największych banków na świecie spadła o prawie 3%. Z kolei Narodowy Bank Polski podawał, że zysk netto polskiego sektora bankowego w okresie styczeń – listopad 2020 wyniósł niecałe 8 mld złotych. To spadek o prawie połowę w porównaniu do analogicznego okresu 2019 roku.

Niemniej kryzys zawsze może być szansą na rozwój nowego rodzaju usług – i tak w trakcie pandemii koronawirusa zyskały wszelkiego rodzaju usługi digital. Dlatego banki jeszcze mocniej stawiały na rozwój kanałów cyfrowych, oferując nowe rozwiązania.

Pandemia przyśpieszyła procesy cyfryzacji w bankach

Jednym z kluczowym trendów jaki przyniósł sektorowi bankowemu pandemiczny 2020 rok było przyspieszenie procesów cyfryzacji i rozszerzenie zakresu usług zdalnych oferowanych klientom.  Ten proces będzie kontynuowany w kolejnych latach. Jego konsekwencją będzie przejście znacznej części klientów na stałe do kanałów zdalnych – komentuje biuro prasowe PKO Banku Polskiego.

PKO Bank Polski jest jako jeden z europejskich liderów cyfrowej bankowości (czego dowodzi przyznana niedawno nagroda Finnoscore 2020) jest dobrze przygotowany do działania w nowej rzeczywistości. Strategia PKO Banku Polskiego zakłada m.in. dalsze zwiększanie dostępności oraz mobilności oferty, a także jeszcze głębszą personalizację komunikacji z klientami – czytamy w otrzymanej odpowiedzi.

W konsekwencji bank staje się bardziej otwarty i innowacyjny, stopniowo zmieniając się w platformę bankową z usługami finansowymi zaszytymi w rozwiązaniach, które skupiają się już nie na samym udostępnieniu produktu bankowego, ale na umożliwieniu klientom realizacji celu – np. zakupu mieszkania, zakupu samochodu, czy rezerwacji biletu – wyjaśnia biuro prasowe PKO BP.

Nowe realia zmusiły klientów do zmiany przyzwyczajeń

– Z pewnością nie będzie to oryginalne, ale najważniejszym wydarzeniem 2020 był COVID-19. Pandemia nie tylko zweryfikowała modele biznesowe banków, ale także fintechów. Z jednej strony klienci znacząco zwiększyli swoją gotowość do załatwiania wszystkich spraw online (zakupy, urzędy, ale także bankowość), z drugiej strony znakomita większość firm – w tym także banki – wzmocniły swoje inwestycje w rozwój kanałów digital – mówi Piotr Hibner, dyrektor obszaru digital w Santander Bank Polska.

– Wiele z tych firm dotychczas działało w świecie tradycyjnym i po raz pierwszy zetknęło się z e-commerce właśnie w okresie pandemii. Aby przetrwać i utrzymać się na rynku musiały w ekspresowym tempie przejść fazę digitalizacji, czy to restauracje, czy mniejsze lokalne sklepy – dodaje.

W samym sektorze bankowym dużego znaczenia nabrały przede wszystkim procesy w pełni zdalnego otwarcia konta, czy wzięcia kredytu bez konieczności wizyty w oddziale. Było to kluczowe szczególnie w momencie, gdy wprowadzony został lock down. Był to prawdziwy test digitalizacji sektora bankowego.

– Kolejnym wydarzeniem mającym fundamentalny i długofalowy wpływ na sektor bankowy było obniżenie stóp procentowych do historycznych minimów. Po raz pierwszy Polacy doświadczyli sytuacji, kiedy to zdeponowane w bankach oszczędności nie przynoszą żadnego zysku w postaci odsetek. Myślę, że jest to znaczący punkt zwrotny w podejściu do pomnażania swojego majątku. Ludzie masowo przerzucili się na różnego rodzaju produkty inwestycyjne – fundusze, akcje, obligacje, a nawet różnego rodzaju instrumenty pochodne. Tutaj także nie bez znaczenia są zdalne kanały obsługi, dzięki którym liczba zawieranych transakcji ustanawiała kolejne rekordy – tłumaczy Piotr Hibner.

Sektor bankowy pod olbrzymią presją

– Cały sektor będzie pod olbrzymią presją wynikającą z wpływu pandemii na biznes naszych klientów firmowych, co może znaleźć odbicie na wynagrodzeniach klientów indywidualnych i ich sytuacji finansowej. Dodatkowym wyzwaniem dla banków są konsekwencje niskich stóp procentowych oraz niepewności z nimi związana – mając ograniczony wpływ na część przychodową biznesu banki będą starały się optymalizować część kosztową – mówi Dariusz Paczewski, dyrektor biura innowacji cyfrowych w Santander Bank Polska.

– Nie powinno zatem dziwić, że w połączeniu z towarzyszącym nam reżimem sanitarnym, banki będą kontynuować digitalizację swoich procesów i usług, starając się umożliwić klientom możliwość domknięcia największej liczby interakcji cyfrowo – dodaje.

– Celowo używam tu szerszego pojęcia niż „bankowość elektroniczna” ponieważ część osób nie zdecyduje się na korzystanie z bankowości elektronicznej, natomiast może np. korzystać ze zdalnej, zautomatyzowanej obsługi np. przez Contact Center lub doradców wideo, czaty, etc. Równolegle do posprzedaży banki będą uzupełniały swoje kompetencje w obszarze sprzedaży w internecie i mobile – inwestycje w CRM oraz jego integrację z bankowością elektroniczną, rozbudowa funkcji sprzedażowych systemów. W zakresie produktów i usług spodziewam się poszerzenia oferty dla firm chcących prowadzić działalność w czasie pandemii, zatem inwestycje lub partnerstwa w rozwiązaniach szeroko rozumianej kategorii e-commerce – tłumaczy Dariusz Paczewski.

Rok 2021 pod znakiem chmury i cyfryzacji

Dla sektora bankowego, tak jak wszystkich innych sektorów i dziedzin życia, największym zdarzeniem była pandemia. Wpłynęła ona na obniżenie wyników finansowych sektora, ale także na sposób funkcjonowania. Najbardziej widoczna była zmiana zachowań klientów w zakresie korzystania z usług bankowych polegająca na wybieraniu zdalnych kanałów obsługi bankowej – komentuje biuro prasowe ING Banku Śląskiego.

Choć banki od dawna były sektorem mocno zdigitalizowanym to w mijającym roku doszło do przyspieszenia tego trendu. Wyraźne zmiany zaszły także w płatnościach – klienci masowo zaczęli korzystać z płatności bezgotówkowych.

Zgodnie z prognozami makroekonomicznymi można spodziewać się odbicia gospodarki w 2021 r. Wówczas najgorsze pod względem wyników banków powinno być już za nami. Chociaż Istnieje ryzyko, że będziemy mieć do czynienia z przesunięciem w czasie ekonomicznych skutków pandemii – czytamy w odpowiedzi biura prasowego ING.

W przyszłym roku banki poświęcą dużo czasu zmianom regulacyjnym, tematom chmury publicznej, zarządzaniu danymi, automatyzacji procesów operacyjnych oraz dalszej digitalizacji.

Recesja, obniżenie stóp procentowych i tarcze antykryzysowe

– Najważniejsze wydarzenie z 2020 roku w sektorze bankowym to oczywiście koronawirus i trzy zjawiska bezpośrednio związane z pandemią. Po pierwsze, głęboka recesja, której polska gospodarka nie doświadczyła od początku lat 90-tych ubiegłego wieku i jej asymetryczny charakter. Recesja bowiem w różnym stopniu dotyka poszczególnych branż i sektorów oraz ogromna niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji, ponieważ z globalną pandemią nie mieliśmy do czynienia przynajmniej od stu lat. Dekoniunktura i niepewność zwiększają koszty ryzyka ponoszone przez banki jednocześnie ograniczając popyt na kredyt inwestycyjny – mówi Michał Dybuła, dyrektor depratamentu analiz ekonomicznych i sektorowych Banku BNP Paribas.

– Po drugie, obniżenie stóp procentowych banku centralnego prawie do zera, co obniży dochody odsetkowe banków w mijającym roku oraz przynajmniej również w nadchodzącym – dodaje.

– Po trzecie, niespotykana dotąd skala wsparcia publicznego poprzez tarcze antykryzysowe, a w szczególności Tarczę Finansową oraz rozpoczęcie skupu aktywów przez NBP. Te działania doprowadziły do szybkiego wzrostu i tak już dużej nadpłynności polskiego sektora bankowego, a pomoc PFR dla firm bezpośrednio zredukowała popyt na kredyt obrotowy w sektorze przedsiębiorstw – tłumaczy Michał Dybuła.

Dochód odsetkowy banków zapewne będzie niższy niż w 2020 roku

– Na początku nadchodzącego roku spodziewamy się kontynuacji obserwowanych tendencji, czyli szybszego tempa wzrostu depozytów sektora niefinansowego niż kredytów. Od wiosny, kiedy efekt pierwszej Tarczy Finansowej zacznie wygasać, widzimy szansę na nieco szybszy wzrost kredytów obrotowych dla przedsiębiorstw – mówi Michał Dybuła z Banku BNP Paribas.

– Popyt na kredyt inwestycyjny zapewne pozostanie bardzo słaby przez większość roku, dopóki ożywienie gospodarcze, którego spodziewamy się od wiosny, nie utrwali się. Jednocześnie nie spodziewamy się jakiegoś istotnego osłabienia całkiem przyzwoitej dynamiki kredytów dla gospodarstw domowych. Pomimo głębokiej recesji sytuacja na rynku pracy jest względnie dobra, co wraz z bardzo niskimi stopami procentowymi podtrzymuje popyt na kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe – dodaje.

W nadchodzącym roku zapewne zobaczymy również pełny efekt obniżek stóp procentowych banku centralnego, a dochód odsetkowy sektora bankowego będzie prawdopodobnie niższy niż w 2020 roku.