Sprawa jest jasna. Nagle okazało się, że przychodzenie codziennie do biura wcale nie jest potrzebne do tego, by wykonywać pracę. Szybkie przejście na home-office było wyzwaniem, ale okazało się, że większych problemów nie było. Przykładowo fintechy przeciętnie wydało nieco ponad 11 tys. zł by przejść na tryb zdalny. Naturalnie pracodawcy muszą pilnować wydajności i odpowiednio szkolić pracowników, ale co do zasady – praca zdalna okazała się sukcesem wdrożeniowym i to dodatkowo pożądanym przez pracowników.

Gorzej dla firm z wielkimi biurami, które obecnie świecą pustkami – o właścicielach biurowców nie wspominając. Czy podzielą los fabryk przerabianych na lofty, a może będą pełnić inną funkcję niż dotychczas? To pytanie, które teraz zadają sobie chyba wszyscy.

Polacy mogą zgodzić się na model hybrydowy

Wygląda też na to, że powrót do starego modelu pracy po półrocznym home-office będzie ekstremalnie trudny. Jednakże połowa pracodawców chciałaby powrotu do biur – wydaje się, że wyjściem z sytuacji będzie zaproponowanie pracownikom modelu hybrydowego, który połączy ogień z wodą.

Firmy ManpowerGroup oraz HRlink zapytały polskich pracowników oraz pracodawców o to, jak pandemia zmieniła ich podejście do pracy, również w kontekście planów i oczekiwań dotyczących zdalnego wykonywania obowiązków. Pierwsze wnioski potwierdzają duże różnice w zakresie tego, co zamierzają wdrożyć firmy, a czego oczekują od nich pracownicy.

Aż 88% zapytanych przez ManpowerGroup i HRlink zatrudnionych chciałoby pozostać, w różnym zakresie, przy home-office. W tej grupie 13% osób oczekuje, że będzie mogło pracować z domu w pełnym wymiarze swojego czasu pracy. O modelu hybrydowym, czyli częściowo w biurze i częściowo w trybie zdalnym, mówi 75% ankietowanych. Wśród pracowników stawiających na pracę rotacyjną 54% chciałoby pracować zdalnie do 10 dni w miesiącu, a 46% preferowałoby większą liczbę dni pracy w zaciszu domowym. 12% badanych chciałoby powrócić do biura w pełnym wymiarze swojego czasu pracy.

Stara rzeczywistość to już odległa przeszłość

– W „starej rzeczywistości”, przed pojawieniem się wirusa COVID-19, niewiele organizacji pracowało w trybie pracy zdalnej. Wynikało to z różnych przekonań lub stereotypów, z małej wiary w efektywność takiego modelu oraz z niewystarczającego zaufania do pracowników. Pandemia i lockdown zmusiły firmy do nagłego, często z dnia na dzień i bez wcześniejszego przygotowania, przejścia do pracy w pełni zdalnej lub hybrydowej – mówi Arkadiusz Kuchto, założyciel i prezes HRlink.

– Po kilku miesiącach okazało się, że ten model sprawdza się oraz dodatkowo poprawia efektywność i wyniki. Ponad połowa ankietowanych przez nas firm i kandydatów deklaruje, że chce pozostać w modelu pracy zdalnej lub hybrydowej oraz wprowadzić to rozwiązanie na stałe. Model pracy zdalnej lub hybrydowej niesie jednak za sobą wiele wyzwań. Wymaga zmiany nastawienia, reorganizacji procesów i zespołów. Przede wszystkim oznacza stałą zmianę w dotychczasowych trendach na przykład dotyczących przeznaczenia powierzchni biurowej i potrzeby bycia w biurze, stosowanych narzędzi i form komunikacji, zmian w systemach motywacyjnych i benefitach, innego podejścia do rekrutacji oraz zupełnie nowego podejścia do budowania i utrzymania relacji w zespole. W nowej rzeczywistości coraz więcej firm będzie sięgało po ten model, jednocześnie coraz lepiej radząc sobie z wyzwaniami i doceniając korzyści wynikające z pracy zdalnej – dodaje przedstawiciel HRlink.

/LP/Fintek.pl