Kojarzycie aktora Mads Mikkelsena – odtwórcę roli Hannibala Lectera w popularnym serialu telewizyjnym? To ambasador marki XTB… Inaczej pisząc, KNF wykazał się dzisiaj dużą odwagą. Informacja o karze dla X-TRADE BROKERS podano w 404. komunikacie KNF. Decyzja była jednogłośna. Zdaniem KNF-u broker nie działała w zgodzie z najlepiej pojętym interesem klienta.

W uzasadnieniu czytamy:

„X-TRADE BROKERS w ramach prowadzenia działalności maklerskiej w zakresie wykonywania zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych na rachunek dającego zlecenie oferował swoim klientom możliwość inwestowania na rynku OTC instrumentów pochodnych (tzw. rynek forex), w modelu „market maker” – był wystawcą instrumentów finansowych na platformie transakcyjnej oraz odpowiadał za bieżące kwotowanie ich cen. Ww. podmiot monitorował odchylenia cenowe zapewniając, aby ceny transakcyjne nie odbiegały znacząco od cen instrumentów bazowych. X-TRADE BROKERS stosował w systemach transakcyjnych niesymetryczne ustawienie parametru deviation, wprowadzając ograniczenie odchylenia ceny z chwili złożenia zlecenia od ceny z momentu realizacji zlecenia, w przypadku zmiany ceny kierunkowo korzystnej dla klienta, natomiast pozostawił bez ograniczeń odchylenie ceny ze zlecenia od ceny z momentu realizacji zlecenia, w przypadku zmiany ceny danego waloru na niekorzyść klienta.

Ponadto w odniesieniu do określonej kategorii klientów podlegających obserwacji przez Dział Tradingu, jako narzędzie służące dodatkowej weryfikacji ceny w złożonych przez nich zleceniach X-TRADE BROKERS stosował ustawiony na jednej z platform transakcyjnych tzw. parametr delay, powodujący w praktyce wstrzymywanie egzekucji zleceń takich klientów na czas określony tym parametrem wyrażony w milisekundach.

W toku postępowania ustalono, że:

  • w okresie od dnia 1 stycznia 2014 r. do dnia 31 maja 2015 r. X-TRADE BROKERS stosował niesymetryczne ustawienie parametru deviation w ramach egzekucji zleceń klientów w modelu instant (gdzie zagwarantowano, że realizacja zlecenia nastąpi po cenie zawartej w zleceniu) w sposób, który skutkował tym, że realizował zlecenia klientów w przypadku zmiany ceny danego instrumentu finansowego w sposób korzystny dla X-TRADE BROKERS (jako drugiej strony transakcji), a odrzucał powyżej ustalonego parametru zlecenia klientów w przypadku zmiany ceny w sposób dla klienta korzystny, a niekorzystny dla X-TRADE BROKERS,
  • X-TRADE BROKERS nie informował potencjalnych klientów o dokładnym sposobie świadczenia usług maklerskich wykonywania zleceń w modelu instant, w zakresie stosowania parametru deviation – w okresie od dnia 1 stycznia 2014 r. do dnia 6 marca 2016 r., w zakresie jego niesymetrycznego ustawienia – w okresie od dnia 1 stycznia 2014 r. do dnia 31 maja 2015 r. oraz w zakresie stosowania opóźnienia realizacji zleceń wybranych klientów (stosowanie parametru delay) – w okresie od dnia 1 stycznia 2014 r. do dnia 15 marca 2016 r.”

To nie jest koniec historii

Decyzja o nałożeniu kary przez KNF jest dopiero środkowym etapem drogi do rzeczywistego ukarania (pierwszy to zawiadomienie KNF). Stosunkowo twarde stanowisko i historyczna wartość kary sugerują, że zmiękczenie decyzji nie będzie łatwe. Firma ma prawo do obrony i zapewne z niego skorzysta chociażby ze względu na ciężar zarzutów, który godzi w jej reputację. W tym momencie jedynymi pewnymi pieniędzy mogą być tylko prawnicy, którzy będą zaangażowani w sprawę. Ponadto wyniki finansowe spółki wskazują, że nawet rekordowo wysoka kara raczej nie będzie tak bolesna w skutkach. Przynajmniej finansowo. Większe straty spowoduje funkcjonowanie na rynku z łatką „tej firmy, która dostałą najwyższą karę w historii”.

Forex na cenzurowanym

Platformy forexowe nie mają dobrej prasy, poniekąd słusznie. KNF od dawna prowadzi kampanię edukacyjno-informacyjną, z której wynika, że klienci na forexie raczej tracą (80% inwestorów jest na minusie, ale z tym też można polemizować). Bez wątpienia jest to zabawa dla tzw. „profesjonalistów”. Niechęć do rynku forex jest powszechna w Europie – jej najistotniejszą i najważniejszą emanacją jest ograniczenie maksymalnej dźwigni finansowej przez ESMA ze 100:1 do 30:1 w sierpniu tego roku. Zwiększono także wartości minimalnych depozytów.

Innymi słowy, w dużym stopniu zmniejszono atrakcyjność inwestycji na rynku forex. Celem jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa klientów, ale bardziej wytrawni gracze sugerują, że jest to subtelne przekierowywanie kapitału na „tradycyjne rynki kapitałowe”. W domyśle inwestor indywidualny winien iść do funduszy, a nie samemu coś klikać i kupować. Być może prawda, być może bzdura. Pieniądze raczej nie poszły na krypto, bo kurs jest daleki od historycznych szczytów. Czyżby w Europie istniały sposoby na obejście interwencji produktowej ESMA… Oto jest pytanie.