Banco Santander nabędzie platformę technologiczną dostawcy usług płatniczych w Europie oraz wszystkie wyspecjalizowane aktywa technologiczne – czytamy w informacji prasowej kancelarii JAFFÉ, która obsługuje proces upadłości Wirecard.

Większość osób zatrudnionych w Wirecard pracujących w przejętych obszarach spółki, zasili zespół Santandera. Dotyczy to również pracowników Wirecard Bank AG. Transakcja podlega zatwierdzeniu m.in. przez organy antymonopolowe, ale oczekuje się, że zostanie ona sfinalizowana do końca roku.

Pomimo warunków dalekich od ideału, gdzie co rusz na wierzch wypływały nowe raporty dotyczące skandalu Wirecard, a także trudnego okresu pandemii, sprawę udało się w zasadzie rozwiązać pomyślnie – szczególnie dla pracowników Wirecard, którzy od kilku miesięcy funkcjonowali w dużej niepewności.

Wirecard wyprzedane

Podkreślić należy, że w niecałe trzy miesiące po wszczęciu postępowania upadłościowego, główne obszary działalności Wirecard znalazły nowych właścicieli – mowa m.in. o spółkach w Brazylii, Rumunii i Ameryce Północnej. Z kolei w RPA, Azji i Turcji trwają rozmowy z inwestorami, których wyniki – jak czytamy w informacji prasowej – będą ogłoszone w ciągu najbliższych tygodni.

Szybkość działań związanych z upadłością Wirecard robi wrażenie. Zwłaszcza, że mówimy o dużej spółce, która prowadziła działalność międzynarodową na dużą skalę i to w dość trudnym i regulowanym sektorze, bo takimi właśnie są sektory finansowy i usług płatniczych. Szybkie działanie jest w interesie wierzycieli – przewlekłość doprowadziłaby do głębszej deprecjacji spółki i zwiększyła koszty.

Ciekawe, czy gdyby w Polsce doszło do upadku ekwiwalentnego fintechu, to czy sprawy też potoczyłyby się w podobny sposób?