Bez odpowiedniej dźwigni finansowej obecny rynek prywatnych funduszy kapitałowych nie mógłby funkcjonować. Wielu przedsiębiorców z branży technologicznej odrzuca myśl korzystania z tego typu dźwigni, ale prawdą jest, że przez ponad 35 lat funkcjonowania współczesnej ekonomii korzystała ona z obracania zadłużeniem. Venture debt staje się coraz popularniejszym rozwiązaniem także wśród FinTechowych startupów.

Airbnb, Uber, Didi i Spotify trafiły ostatnio na nagłówki gazet poprzez zebranie ogromnych funduszy za pomocą zadłużenia. W głowach wielu przedsiębiorców zrodziło się zatem pytanie „Kiedy zadłużenie jest odpowiednią taktyką inwestowania i czy moja firma też powinna z niej korzystać?”

Nie pożyczaj pierwszego miliona

Słynne powiedzenie mówi, że pierwszy milion trzeba ukraść a nie pożyczyć. Pisząc całkiem serio finansowanie poprzez zadłużenie nie jest dobrą taktyką dla początkujących, bo na początek należy bowiem dokładnie zrozumieć z czym mamy do czynienia.

Zjawisko to nazywane jest „venture debt”, co jest oczywistym nawiązaniem do funduszy venture capital. Nazwa bywa myląca, gdyż sugeruje że kapitał jest wykorzystywany do finansowania wzrostu, lecz słowo „dług” automatycznie kojarzy się z obciążeniem i niemożnością ruszenia naprzód.

Niemniej używany odpowiednio venture debt może okazać się idealnym narzędziem do pozyskiwania kapitału, jednocześnie maksymalizując potencjalny zysk z już zainwestowanych funduszy. Jest to odpowiednia taktyka dla firm w średnim lub późnym stopniu rozwoju.

Na czym dokładnie polega venture debt?

Venture debt może przyjąć kilka różnych form (podobnie jak fundusze venture capital). Kwoty oferowanego zadłużenia wahają się pomiędzy 1 mln a 4 mln USD. Finansowanie zazwyczaj następuje podczas pierwszej rundy pozyskiwania inwestorów.

Jednym z najczęstszych zarzutów pod adresem tej formy finansowania jest to, iż dużą rolę odgrywają w nich fundusze venture capital. Firma prędzej otrzyma kredyt jeżeli jej partnerem jest ktoś z topowych inwestorów. Krytycy twierdzą, że to pomysł, sama firma i jej szanse na rynku powinny być w szczególności brane pod uwagę, a nie ranga inwestora.

Venture debt może również przyjąć formę kredytu senior line, czyli takiego, który należy spłacić w pierwszej kolejności. Jest on wtedy zabezpieczony należnościami, minimalnym poziomem funduszy przedsiębiorstwa lub oczekiwaniu, że fundusz venture capital będzie nadal wspierał firmę.

Kto powinien z tego korzystać?

Wszystko zależy od branży w jakiej obraca się dana firma, od jej natury i wysokości jej obrotów. Jeżeli jesteśmy aplikacją dla konsumentów, bez korzystnego finansowo biznes planu, dług nie jest dla nas dobrym rozwiązaniem. Podobnie w przypadku innych firm, których obroty wynoszą „zaledwie” kilka milionów dolarów.

Venture debt staje się pożyteczny, gdy firma może precyzyjnie przewidzieć swoje przychody na najbliższe lata. Powinna być ona sprawdzoną marką, rozpoznawalną na rynku i działającą na szeroką skalę. Co do zasady eksperci przyjmują, że kwota rocznych przychodów powinna znajdować się na stałym poziomie przekraczającym 5 mln USD.

Pomimo tych informacji należy pamiętać, że najważniejszy jest skuteczny biznesplan. Bez niego nawet firma posiadająca ogromne zasoby finansowe nie rozwinie się w pożądanym kierunku. Mówiąc krótko, opłaca się skorzystać z zasilenia budżetu długiem tylko wtedy, gdy firma działa na tyle prężnie, że mamy pewność iż zadłużenie nie będzie stanowiło problemu w przyszłości.

Czy to na pewno konieczne?

Powstaje jednak pytanie – po co brać kredyt, gdy można przeprowadzić kolejną rundę finansowania i poszukiwania inwestorów? Odpowiedź wydaje się oczywista. Coraz trudniej pozyskać duże pieniądze dzięki inwestorom. Trend ten powinien się utrzymać i nawet dla startupów z branży FinTechowej może zabraknąć funduszy venture capital lub aniołów biznesu.

Szczególnie interesujące mogą się tutaj okazać tak zwane „growth debts”, czyli zadłużenie odpowiednie dla firm, których przychody wahają się pomiędzy 10 a 100 mln USD. Dług ten jest w istocie kapitałem na rozwój działalności dla firm wysoko rozwiniętych. Może się on okazać bardzo potężnym narzędziem, gdy firma opóźni lub nawet całkowicie zrezygnuje z finansowania za pomocą emisji akcji. Dzięki temu przedsiębiorstwo może zaczekać na moment, gdy jego akcje będą wyżej wyceniane.

Wybierając tą formę finansowania należy pamiętać o kilku podstawowych kwestiach, takich jak termin spłaty, amortyzacja długu, oprocentowanie, nakaz pokrycia i jakie warunki się z nim wiążą. Część kredytów jest bardzo przejrzysta, jednak zdarzają się umowy zawierające pewne kruczki prawne. Dlatego należy być czujnym decydując się na podpisanie dokumentów.

/RT