Pomijamy kwestie wykonywania obowiązków meldunkowych, absurdalności ukrytej w iluzji bezpieczeństwa tworzonej przez plastikowe dowody osobiste i w ogóle papierkologii wymagającej własnoręcznego podpisu, który naturalnie jest nie do podrobienia. W Polsce ludzie są bardziej mobilni niż wskazywałyby na to statystyki meldunkowe. One zwyczajnie przekłamują rzeczywistość. Ilu młodych ludzi mieszka, żyje i pracuje poz faktycznym miejsce zameldowania? Od groma! Dla nich możliwość oddania głosu tam, gdzie faktycznie żyją jest stosunkowo problematyczna, gdyż muszą dopełnić pewne formalności.

Nie są one zbyt uciążliwe, ale nie są też przyjemne. Nie każdemu jest po drodze do urzędu, nie każdy ma na to czas. Tylko co trzeci Polak korzysta z e-administracji. Kto zwalnia się z pracy wcześniej by zdążyć do urzędu wpisać się na listę wyborców. Dla takich ludzi możliwość zgłoszenia się do listy wyborców przez ePUAP było doskonałym sposobem na to by spełnić obowiązek obywatelski i jednocześnie nie tracić na to więcej czasu niż to konieczne. No niestety, nie udało się.

Nikt nie jest winny, nic się nie stało, czyli jak zwykle

Trudno ocenić kto jest winny. Jedno jest pewne – system zawiódł, złożenie wniosku przez Internet okazało się nieskuteczne. To niedopuszczalna sytuacja i olbrzymi koszt reputacjny. Utrata zaufania do niezawodności systemu w tak w zasadzie prostej sprawie poddaje w wątpliwość sens składania e-wniosków w bardziej skomplikowanych procedurach.

Cyfrowe państwo nie powinno zawodzić na tym polu. Dzisiaj mamy pewność, że blamaż wyborczy ePUAP-u będzie ciążyć jako mit zawodności administracji online w umysłach Polaków przez wiele lat. Gratulujemy!

Czy kiedyś będzie głosowanie online oparte na blockchainie? Byłoby super, ale dzisiaj to jest science fiction. Prędzej chyba wdrożymy do masowej produkcji polski samochód elektryczny. Możemy złożyć PIT-a przez Internet lub deklarację VAT, opłacić podatki, zainwestować, itp. Ale na radnego dzielnicy nie można oddać głosu online, bo jest to zbyt niebezpieczne. Tak więc papierowe kartki wypełniane za kotarą wrzucane do przezroczystej urny zaklejone jakąś taśmą w superbezpiecznych szkołach  i sprawdzane przez ludzi, którzy przecież nie mogą się pomylić, są lepszym rozwiązaniem niż wybory online. „Seems legit” – jak mawiają młodzi. Po blamażu ePUAP-u raczej nie będzie łatwiej zmienić obowiązującej doktryny.

Sondaż IPSOS

W wyborach samorządowych sondaż IPSOS wskazał, że PiS wygrał zdobywając najwyższe poparcie. Wyniki w Sejmikach są następujące:

  • PiS – 32,3%
  • KO (PO i .Nowoczesna) – 24,6%
  • PSL – 16,6
  • KUKIZ’15 – 6,3
  • Bezpartyjni – 6,3%
  • SLD – 5,7%
  • Wolność – 1,5%
  • Razem – 1,4%
  • Ruch Narodowy – 1,2%
  • Zieloni – 1,0%

W Warszawie zwycięzcą prawdopodobnie już w I turze został Rafał Trzaskowski.

Z ciekawostek. Gdyby wyniki wyborów samorządowych przeniesiono do wyborów parlamentarnych to na 460 miejsc w parlamencie PiS miałby 160 mandatów, KO – 125, PSL – 85, KUKIZ’15- 30, SLD – 30, Bezpartyjni 30.