W komunikacie podkreślono, że portfel nie jest częścią oficjalnych rezerw walutowych, a CNB nie traktuje projektu jako rekomendacji inwestycyjnej. Eksperyment ma być oceniony za 2–3 lata, a do tego czasu nie planuje się powiększania jego wartości.
Czeski bank centralny kupuje bitcoina
Na początku roku prezes CNB Aleš Michl zaproponował włączenie bitcoina do oficjalnych rezerw walutowych Czech. Rada Banku pomysł odrzuciła, jednak teraz Michl znalazł sposób, by (choć w ograniczonej formie) rozpocząć testy związane z kryptowalutami. Celem projektu jest zdobycie praktycznego doświadczenia w zarządzaniu cyfrowymi aktywami. CNB chce przygotować się na zmiany w globalnym systemie finansowym, w szczególności związane z tokenizacją i postępującą digitalizacją.
Jak wyjaśnia bank, pomysł stworzenia testowego portfela pojawił się już w styczniu 2025 r. Ostatecznie jego zakres poszerzono nie tylko o bitcoina, lecz także o stablecoiny i tokenizowane depozyty, aby lepiej zrozumieć przyszłość płatności i cyfrowych aktywów.
Sam Aleš Michl zdecydowanie nie jest “typowym” bankierem. W przeszłości prowadził fundusz inwestycyjny i konsekwentnie zwiększa udział amerykańskich akcji w rezerwach CNB. Obecnie stanowią one 22 proc. portfela, a Michl chciałby, aby docelowo połowa rezerw akcyjnych była ulokowana w papierach spółek z USA.
Jak wskazano w raporcie CNB, wewnętrzne obliczenia pokazują, że gdyby czeski bank centralny posiadał 5% rezerw walutowych w bitcoinach w ciągu ostatnich 10 lat, oczekiwany roczny zwrot wzrósłby o 3,5 punktu procentowego, a zmienność portfela wzrosłaby w przybliżeniu dwukrotnie.
Bank zaznacza, że analizy opierają się na danych historycznych, nie gwarantują więc podobnych rezultatów w kolejnych latach. CNB ostrzega również, że bitcoin oraz inne kryptowaluty to aktywa obarczone znacznym ryzykiem. Jednocześnie przyznaje, że wraz z rozwojem rynku i większą liczbą jego użytkowników płynność i stabilność bitcoina mogą rosnąć, choć ryzyko związane z jego naturą nie zniknie.


