Analitycy firmy Dotykačka, dostawcy systemu POS, przeanalizowali dane statystyczne biznesów z sektora HoReCa za pierwsze półrocze 2022 roku. Najnowszy raport przedstawia sytuację firm z branży gastronomicznej po ponad dwóch latach od wybuchu pandemii. Okazuje się, że za nimi doskonałe półrocze, choć nie dla wszystkich.
Wzrosty przychodów stłumione przez wysoką inflację
Przyjmując za punkt odniesienia rok 2019 – „nieskażony” kryzysem pandemicznym – możemy mówić o wzrostach na poziomie 30% w pierwszym kwartale oraz blisko 40% w drugim kwartale. Pod względem liczby klientów wzrosty to w praktyce w dużej mierze zasługa adaptacji modelu sprzedaży z dostawą niż tłoku w samych lokalach.
Świadczy o tym fakt, że statystyki ciągną ku górze głównie restauracje, w których wzrosty w pierwszym półroczu wynosiły ponad 60% oraz kawiarnie i cukiernie, ze wzrostami blisko 40%, które radziły sobie stosunkowo najlepiej nawet w najtrudniejszych okresach zamknięcia.
Nieco gorzej wygląda sytuacja w przypadku pubów i barów. Dla nich pierwsze półrocze – mimo bardzo dynamicznego odbicia po dramatycznych ostatnich dwóch latach – było tylko o 18% lepsze niż w roku 2019. Za sprawą ożywienia w sektorze turystycznym, znacznie lepiej radziły sobie bary i restauracje hotelowe – tutaj wzrosty w pierwszym półroczu 2022 wyniosły 55% w stosunku do analogicznego okresu w rok 2021, 65% w stosunku do roku 2020 i 40% w porównaniu do pierwszego półrocza 2019.
Rosną obroty, koszty i ceny
Odczyty danych w zakresie wartości zamówień oraz cen poszczególnych grup produktów – nie tylko w dwóch pierwszych kwartałach bieżącego roku, ale także za cały rok 2021 – nie pozostawiają miejsca na wątpliwości. Wzrosty cen surowców oraz kosztów energii, transportu i zatrudnienia, w połączeniu z kilkunastoprocentową inflacją, odcisnęły swoje piętno również na cenach w menu.
Restauratorzy zaczęli zmieniać cenniki już od początku zeszłego roku. Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału ceny napojów alkoholowych i bezalkoholowych oraz jedzenia wzrosły o ponad 5%, w połowie roku podwyżki sięgnęły ponad 10%, aby pod koniec roku dobić do nawet 15%. W pierwszym półroczu 2022 taka dynamika wzrostów utrzymała się, szczególnie w przypadku jedzenia, które podrożało aż o 20% w stosunku do cen sprzed roku.
Wstępne prognozy wskazują, że w kolejnych kwartałach trend wzrostowy cen – podążających nie tylko za wysoką inflacją, ale także kolejnymi spodziewanymi wzrostami cen energii oraz rosnącymi kosztami kredytów i leasingów – może się niestety utrzymać, co dodatkowo może negatywnie wpłynąć na kondycję wielu biznesów.
Więcej klientów i bardziej zrównoważona struktura przychodów
Przeciętny biznes gastronomiczny rejestrował ponad 3,7 tys. transakcji w pierwszym kwartale 2022 roku – 18% więcej niż w 2020 r. – oraz ponad 4,5 tys. transakcji w drugim kwartale 2022 r. – ponad 85% więcej niż w 2020 r. Formalnie może to oznaczać powrót do poziomów z roku 2019, jednak w praktyce jest to także zasługa adaptacji modelu sprzedaży na telefon lub online z dostawą do mieszkań i biur.
Pogłębiona analiza danych zbieranych przez system Dotykačka jasno wskazuje, że przedsiębiorcy nauczyli się szybko reagować na dynamicznie zmieniającą się sytuację. Kroki, takie jak zdywersyfikowanie oferty, urozmaicenie menu oraz udostępnienie opcji zamówienia z dostawą lub na wynos uratowały wiele firm przed bankructwem.
– W niemal wszystkich analizach ekonomicznych przewija się słowo recesja. W praktyce oznacza to konieczność funkcjonowania przez najbliższe kwartały, a może i lata, w sytuacji permanentnego kryzysu. Uświadamia to właścicielom i managerom firm gastronomicznych, jak ważna jest możliwość szybkiej analizy danych sprzedażowych, nie tylko pod kątem sum końcowych i struktury ich składowych, ale także preferencji klientów czy choćby sposobów płatności – wyjaśnia Marcin Marciniuk, Product & Support Manager w firmie Dotykačka.
– Przedsiębiorcy korzystający z nowoczesnych systemów POS zyskują przewagę konkurencyjną. Mogą podejmować trafne i skuteczne decyzje biznesowe na podstawie twardych danych, a nie przeczuć i pogłosek. Ze zwykłą kasą fiskalną i kalkulatorem nie da się tego zrobić – dodaje Marcin Marciniuk.