Po raz pierwszy w historii rozwoju transport-sharingu w Polsce, wielkość floty do wypożyczenia na minuty spadnie, wynika z szacunków DataArt, firmy zajmującej się konsultingiem technologicznym. Z bezpośrednich deklaracji operatorów, którzy odpowiadają za 65 proc. łącznej floty wynika, że sezon wiosenny rozpocznie niecałe 43 tysiące pojazdów.
To o ponad 2,5 tysiąca mniej niż na zakończenie sezonu w 2019 roku. Kolejne miesiące mają przynieść odwilż, jednak optymizm operatorów nie jest już tak wysoki, jak jeszcze pół roku temu. Flotę planuje powiększyć 67 proc. dostawców, o 13 punktów procentowych mniej niż jeszcze w połowie ubiegłego roku.

Na ulicach znajdzie się niemal 43 tysiące pojazdów
Liczba pojazdów dostępnych w transport-sharingu w Polsce wyniesie na początku wiosennego sezonu 42,6 tys. sztuk, wynika z bezpośrednich deklaracji dostawców i szacunków DataArt. Jeśli plany wejdą w życie, będzie to oznaczało, że łączna flota transport-sharingu spadnie od zamknięcia sezonu w 2019 roku o 2,5 tysiąca sztuk.
Największy udział we flocie będą stanowiły rowery, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach. Z deklaracji operatorów wynika, że na ulicach pojawi się ponad 20 tysięcy pojazdów. Warto jednak zwrócić uwagę, że na zakończenie sezonu w 2019 roku, było ich o niemal 4 tysiące więcej. Wielkość rowerowej floty wróci więc do stanu, jaki obserwowaliśmy na koniec sezonu w 2018 roku.
Największy operator w Polsce, firma Nextbike deklaruje jednak, że w dalszej części roku wróci na ścieżkę wzrostu. Operator będzie uruchamiał nowe systemy rowerów wraz z ogłoszeniami wyników przetargów przez kolejne miasta. Podobnie ma to wyglądać w przypadku innego lidera tego rynku, firmy Roovee. Nie dość, że jego flota wzrośnie z 1,3 tys. pojazdów na koniec sezonu w 2019 roku do 1,4 tys. na początek nowego, to w kolejnych miesiącach firma planuje urosnąć o kolejne 30 proc. i wejść do nowych miast.
O ile więc sezon rowerowy może rozpocząć się z niewielkim opóźnieniem, tak w przypadku pozostałych rodzajów pojazdów, wiosna rozpocznie się w terminie. Flota skuterów już na starcie ma powiększyć się w porównaniu z zakończonym sezonem o 15 proc. do niemal 2,5 tysiąca sztuk. Największy na rynku blinkee.city planuje na początku zwiększyć ją netto o 20 sztuk, uzupełniając ofertę w Poznaniu i startując w Szczecinie. Nie wyklucza jednak przyspieszenia tempa w kolejnych miesiącach. Większy apetyt na ekspansję ma nieco mniejszy hop.city, który doda do puli 310 pojazdów – głównie w Poznaniu, Trójmieście, Łodzi i mniejszych miastach w Polsce. W kolejnych miesiącach planuje rozwój floty o dodatkowe 50 proc.
Równie obiecująco zapowiada się dalszy rozwój floty aut osobowych do wypożyczenia
To z pewnością najciekawsza kategoria w tym zestawieniu, głównie za sprawą dynamicznej ekspansji części graczy, przetasowań konkurentów pomiędzy miastami oraz decyzji Vozilli, która 30 kwietnia całkowicie zniknie z ulic Wrocławia.
Operatorzy zadeklarowali, że na początku drugiego kwartału, na ulicach znajdzie się niemal 5,4 tys. aut, o 8 proc. więcej niż na koniec 2019 roku. Na fali wznoszącej jest PanekCS, który od początku 2020 roku zajął pozycję lidera krajowego carsharingu i wszystko wskazuje na to, że do drugiego kwartału zdąży powiększyć swoją przewagę. Z deklaracji przedstawiciela wynika, że na ulicach znajdzie się 2,2 tys. samochodów, z czego niemal połowa w Warszawie.
Nieco spokojniejszy rozwój planuje dotychczasowy lider rynku, czyli Traficar. Zamierza rozpocząć sezon z taką samą liczbą aut osobowych, czyli 1,6 tys. Wydaje się jednak, że Traficar nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Co prawda, w ciągu kolejnych 12 miesięcy zamierza powiększyć się o 10 proc., jednak równocześnie deklaruje, że najbliższe miesiące poświęci na całkowitą wymianę floty.
Największą zagadką pozostają obecnie sieci hulajnóg
Z szacunków firmy DataArt wynika, że operatorzy dysponują flotą na poziomie niecałych 14 tys. sztuk w całej Polsce. Zagraniczne podmioty, obecne na polskim rynku, niechętnie dzielą się swoimi planami na przyszłość. W dodatku, jak grzyby po deszczu wyrastają nowe firmy, które udostępniają w ramach jednego miasta od kilkudziesięciu do najwyżej kilkuset hulajnóg.
Pewni możemy być tylko dalszej ekspansji potentata skuterów, czyli firmy blinkee.city, która zamierza rozwinąć liczbę dostępnych hulajnóg o pół tysiąca, do 2,1 tys. Podobnie jak na koniec 2018 i 2019 roku, Warszawa pozostanie numerem jeden pod względem wielkości floty w Polsce. Z wyliczeń DataArt wynika, że po ulicach stolicy na wiosnę będzie poruszało się 13,5 tys. pojazdów, czyli 32 proc. całej floty w Polsce. Na kolejnych miejscach podium uplasowały się Wrocław i Poznań, z udziałem odpowiednio 13 i 8 proc.
Operatorzy będą kontynuowali ekspansję geograficzną
Wśród operatorów pojazdów na minuty nadal panuje optymizm – dwóch na trzech zadeklarowało, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy zamierza powiększyć flotę w ramach miast, których obecnie funkcjonuje. Analizując jednak odpowiedzi operatorów na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy widać postępujące ochłodzenie nastrojów. Jeszcze pół roku temu, pozytywną deklarację złożyło 73 proc. ankietowanych, zaś na początku 2019 roku, dalszy rozwój zapowiedziało 86 proc. ankietowanych.
Ubywa również dostawców, którzy w ciągu najbliższych 12 miesięcy planują przeprowadzić jakąkolwiek wymianę floty. Taką deklaracje złożył mniej niż co drugi ankietowany. Warto jednak dodać, że istotna wymiana floty miała miejsce w drugiej połowie ubiegłego roku, a przede wszystkim w sezonie zimowym. Również mniej niż co drugi dostawca deklaruje, że wzbogaci swoją ofertę o nowy rodzaj pojazdu. Spadek apetytu na ten rodzaj ekspansji został odnotowany już pół roku temu, kiedy odsetek z 85 proc. na początku 2019 roku zmalał do 50 proc. zaledwie sześć miesięcy później.
Na początku 2020 roku, operatorzy podtrzymali swoje stanowisko. Z odpowiedzi tych, którzy deklarują rozwój, dominuje zainteresowanie hulajnogami oraz skuterami. Niezmiennie rośnie za to zainteresowanie ekspansją geograficzną. Operatorzy planują w nadchodzącym sezonie zadebiutować w niezagospodarowanych jeszcze miastach Polski. Deklarację złożyło 89 proc. ankietowanych, o 6 punktów więcej niż jeszcze pół roku temu.