Jak wynika z danych portalu „Hashrate Index”, Chiny awansowały na trzecie miejsce na świecie pod względem udziału w wydobyciu bitcoina – obecnie odpowiadają za około 14% udziału. Z kolei według wyliczeń firmy analitycznej CryptoQuant, udział ten może sięgać nawet 15–20%.

Czytaj także: Firmy płacą w kryptowalutach. Eksperci ostrzegają – to niezgodne z prawem

Bitcoin wraca do Chin. Handel kryptowalutami kwitnie

Jak podaje agencja Reuters, ożywienie potwierdzają także spółki produkujące sprzęt do kopania kryptowalut. Drugi co do wielkości dostawca takich maszyn na świecie – firma Canaan – podał, że w ubiegłym roku aż 30,3% jej globalnych przychodów pochodziło z Chin. Anonimowe źródła cytowane przez Reuters informują, że w drugim kwartale 2025 roku udział ten mógł przekroczyć nawet 50%. To ogromny skok w porównaniu z 2022 rokiem, kiedy rynek chiński stanowił jedynie 2,8% przychodów firmy.

Przed 2021 rokiem Chiny były absolutnym hegemonem w kopaniu bitcoinów, odpowiadając za około 65% światowej mocy wydobywczej. Radykalna zmiana nastąpiła w maju 2021 r., gdy Pekin nagle zakazał zarówno handlu kryptowalutami, jak i ich wydobycia. Choć pierwsze miesiące po wprowadzeniu obostrzeń przyniosły znaczące spadki aktywności, już rok później media donosiły o osobach wciąż działających w ukryciu.

Dziś, jak wynika z relacji rozmówców Reutersa, działalność ta przeżywa renesans szczególnie w prowincjach dysponujących tanim prądem, takich jak Xinjiang. Co więcej, ponowne uruchamianie kopalni napędzać ma nadmiar mocy obliczeniowej w lokalnych centrach danych – infrastrukturze zbudowanej przez niektóre samorządy bez odpowiedniego planu biznesowego, które teraz szukają sposobów na jej monetyzację.

Czytaj także: Czeski bank centralny kupuje kryptowaluty. To pierwszy taki ruch w Europie

Chińskie władze widzą szanse na duże zyski

W sierpniu w Hongkongu weszła w życie ustawa regulująca stablecoiny, co stanowi wyraźny sygnał ponownego otwarcia się na sektor kryptowalut. Według doniesień podobne regulacje miały być analizowane także w Chinach, gdzie rozważano emisję stablecoinów powiązanych z juanem, co mogłoby wzmocnić międzynarodową pozycję chińskiej waluty.

Oficjalnie Pekin nie zmienił zdania: zakaz wydobycia kryptowalut z 2021 roku nadal obowiązuje, a Narodowa Komisja Rozwoju i Reform nie odpowiedziała na pytania mediów dotyczące obecnego stanu egzekwowania przepisów. Podobnie milczą władze Xinjiangu, gdzie powstają nowe obiekty wydobywcze.

W praktyce chińska polityka często bywa jednak elastyczna, zwłaszcza gdy w grę wchodzą potencjalne zyski. Spadki kursu bitcoina o ponad 30% od jesiennych szczytów nie zmieniły faktu, że ostatnie rekordy cenowe oraz coraz bardziej pro-krypto polityka USA mogą budzić apetyt na zyski również wśród chińskich przedsiębiorców i lokalnych władz. Coraz bardziej oczywistym jest też to, że całkowite wyeliminowanie zdecentralizowanej infrastruktury krypto, takiej jak sieć bitcoina, jest niezwykle trudne, o ile nie całkowicie niemożliwe.

Warto przypomnieć, że kilka tygodni temu Donald Trump ułaskawił Changpenga Zhao – założyciela i byłego szefa giełdy kryptowalut Binance, który w 2023 roku przyznał się do umożliwienia prania pieniędzy na swojej platformie. To decyzja, która wywołała sporo emocji zarówno w świecie finansów, jak i w środowisku politycznym.