Jak donosił wczoraj Puls Biznesu, platforma założona przez Stefana Batorego działa dziś na kilku rynkach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych. Jej model biznesowy opiera się głównie na subskrypcjach (około 70 proc. przychodów) i prowizjach z marketplace’u (ok. 25 proc.), który pozwala specjalistom z branży beauty kupować profesjonalne produkty i narzędzia bezpośrednio na platformie.

Płatności mają być nowym motorem napędowym dla Booksy

Obroty na platformie mierzone są już w miliardach dolarów, a na ścieżce rozwoju pojawiają się perspektywy na zwiększenie przychodów – pisze Puls Biznesu. Teraz firma celuje w kolejny, potencjalnie bardziej dochodowy obszar – obsługę płatności.

Booksy już dziś oferuje usługę Tap to Pay, umożliwiającą przyjmowanie płatności bezpośrednio na smartfonie, bez potrzeby posiadania fizycznego terminala. Technologia trafiła najpierw do użytkowników w USA, a niedawno została udostępniona również w Polsce, Francji i Wielkiej Brytanii. Wkrótce pojawi się także w Hiszpanii i Irlandii. Stefan Batory liczy, że w ciągu najbliższych czterech–pięciu lat przychody z płatności mogą dorównać tym z subskrypcji.

W październiku pisaliśmy, że Booksy umożliwiło klientom rozliczenia BLIKIEM – czyli jedną z najpopularniejszych metod płatności w Polsce. Aby móc zaoferować klientom płatności BLIKIEM w aplikacji Booksy, biznes musi przejść krótki, jednorazowy proces weryfikacji KYC (Know Your Customer). Nie wiąże się to z żadnym dodatkowym kosztem – podawała firma w komunikacie prasowym.

Z kolei wcześniej podwaliśmy, że Booksy wprowadziło do swojej oferty karty podarunkowe. Karty można już nabyć poprzez aplikację Booksy, a odbiorcy biznesowi mogą dokonywać zamówień poprzez dedykowaną stronę. Obdarowana osoba może wybrać salon, który najbardziej odpowiada jej potrzebom – karta działa na terenie całej Polski.