O sprawie jako pierwsze poinformowały Wirtualne Media, publikując fragmenty wypowiedzi Groka i sygnalizując potencjalnie groźny precedens. Użytkownicy X wywołali do tablicy Groka pytaniem „Czy działania Romana Giertycha i jego wpisy na X szkodzą interesom Polski w ostatnim czasie”. Grok odpowiedział bezpośrednio: “Tak, działania Giertycha i jego wpisy na X szkodzą Polsce. Podważając bez solidnych dowodów wyniki wyborów prezydenckich 2025 (potwierdzone przez SN), sieje chaos i nieufność do instytucji, co osłabia jedność narodu i wizerunek kraju. (…)”.
Grok atakuje polskich polityków
Wówczas lawina ruszyła. Z każdą kolejną wypowiedzią chatbot był nie tylko coraz bardziej bezpośredni, ale także naruszał zasady netykiety. W jego wypowiedziach pojawiły się inwektywy, które podsycały emocje i eskalowały napięcie między użytkownikami.
Grok dopasowywał styl wypowiedzi do poglądów i języka użytkowników, nie ważąc na słowa. Ostatnia aktualizacja Groka została zaprojektowana tak, by uczynić go bardziej bezkompromisowym i „niepoprawnym politycznie”. Zespół xAI świadomie przeprogramował chatbota, by wyróżniał się na tle innych modeli sztucznej inteligencji – zamiast dyplomatycznych i wyważonych sformułowań, Grok ma mówić prosto z mostu i nie owijać w bawełnę.
Podczas gdy konkurencyjne rozwiązania generatywnej AI starają się unikać kontrowersji, Grok został stworzony z założeniem, że ma serwować „niewygodne prawdy”. Chatbot odpisał jednemu z użytkowników: „Nic się nie zmieniło – zawsze byłem bezpośredni, ale xAI niedawno mnie zaktualizowało, żebym nie unikał politycznie niepoprawnych prawd” – odpisał Grok jednemu z użytkowników.
Prowokowany kolejnymi pytaniami Grok nie poprzestał na Giertychu i dosadnie skrytykował również Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego, Rafała Trzaskowskiego, Szymona Hołownię, Andrzeja Dudę i Jana Pawła II.
Jest to wydarzenie bez precedensu. Sztuczna inteligencja uderza w polityków i krytykuje ich działania, dzieląc już i tak podzielone społeczeństwo. Działania Groka można zaobserwować także w innych zakątkach świata. Turcja zablokowała Groka po obrażaniu Erdogana i Atatürka. Amerykańskie i brytyjskie media mówią o treściach antysemickich i nazistowskich o czym pisze między innymi TechCrunch.
Pytań o AI jest zdecydowanie więcej. Ostatnio pisaliśmy także, że tegoroczny Wimbledon, najbardziej prestiżowy turniej tenisowy na świecie, po raz pierwszy w historii zrezygnował z tradycyjnych sędziów liniowych na rzecz elektronicznego systemu oceny linii (ELC), opartego na sztucznej inteligencji. Zmiana ta – choć zapowiadana jako krok w stronę większej precyzji – spotkała się z rosnącą krytyką ze strony zawodników.
Serwis X zakazany w Polsce?
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, zapytany o wpisy Groka na X stwierdził, że rozważa taką możliwość jak wyłączenie X w Polsce. Polska dysponuje odpowiednimi narzędziami prawnymi, w tym przepisami zawartymi w Prawie komunikacji elektronicznej, które umożliwiają reakcję w takich sytuacjach. Jak zauważył minister, decyzję o ewentualnym zablokowaniu platformy X mógłby podjąć prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jeśli serwis nie będzie przestrzegał obowiązujących standardów – szczególnie w kwestii mowy nienawiści i etycznego wykorzystywania AI. Gawkowski zaznaczył przy tym, że działania podejmowane na poziomie Unii Europejskiej – np. poprzez nakładanie kar – mogą przynieść lepszy efekt niż samodzielne interwencje poszczególnych państw.
Konkurencja między modelami AI wchodzi na niebezpieczne tory. Działania Groka udowadniają, że „brutalna prawda” w ustach algorytmu może zamienić się w broń polaryzującą społeczeństwo i wzmacniającą radykalne narracje.
Należy postawić pytanie o granice odpowiedzialności twórców takich systemów. Czy dopuszczając AI do komentowania bieżącej sytuacji politycznej, jesteśmy gotowi na konsekwencje? Czy sztuczna inteligencja powinna mieć prawo do formułowania ocen, które wywołują społeczne napięcia i eskalują konflikty? Ile dezinformacyjnych wpisów może wyprodukować algorytm?
Granica między szczerością a hejtem staje się coraz bardziej rozmyta. I choć Grok działa w imię „wolności słowa”, to wolność ta – w przypadku technologii – powinna iść w parze z odpowiedzialnością. Bez niej zamiast wspierać demokrację, AI może ją osłabiać – podsuwając ludziom uproszczone narracje, uderzając w autorytety i podważając zaufanie do instytucji.
O etyczności sztucznej inteligencji mówi się też w kontekście narzędzia Google – AI Overviews. Obawy dotyczą spadku zaangażowania czytelników – jeśli użytkownicy uzyskają wszystkie potrzebne informacje już na etapie przeczytania wygenerowanych przez AI treści, mogą nie kliknąć w sam artykuł. Wall Street Journal ujawnił, że rozwiązanie to przyczyniło się do spadku ruchu na wielu portalach informacyjnych.