Według DOJ, Google nadużyło swojej pozycji rynkowej, zmuszając wydawców do korzystania z własnych rozwiązań technologicznych. Firma miała tak zintegrować swoje narzędzia – AdX (giełdę reklam) i DFP (serwer reklam dla wydawców), że wydawcy byli de facto pozbawieni możliwości wyboru konkurencyjnych rozwiązań, pod groźbą utraty przychodów.
Departament Sprawiedliwości USA żąda od Google sprzedaży dwóch kluczowych narzędzi reklamowych
Departament żąda zbycia AdX oraz stopniowego wycofania DFP, a także nałożenia zakazu prowadzenia własnej giełdy reklam przez Google przez okres 10 lat. Ponadto DOJ chce wymusić na Google otwarcie swoich narzędzi reklamowych – m.in. AdWords – na konkurencję, tak aby wszystkie zewnętrzne systemy miały równe szanse w licytacji i wyświetlaniu reklam.
„Ten kompleksowy zestaw środków zaradczych jest niezbędny do zakończenia monopolu Google, odmówienia firmie korzyści z jej naruszeń, przywrócenia konkurencji na rynku wymiany reklam oraz ochrony przed podobnymi nadużyciami w przyszłości” – napisano w oficjalnym dokumencie DOJ.
Google stanowczo sprzeciwia się propozycjom Departamentu. Wiceprezes firmy ds. regulacyjnych, Lee-Anne Mulholland, stwierdziła, że żądania DOJ „wykraczają daleko poza ustalenia Trybunału, nie mają podstaw prawnych i zaszkodziłyby wydawcom i reklamodawcom”. Google zaproponował własne środki zaradcze – m.in. udostępnienie danych z giełdy reklamowej AdX wszystkim zewnętrznym serwerom reklamowym w czasie rzeczywistym oraz poddanie się nadzorowi niezależnego obserwatora zgodności przez okres trzech lat.
Presja regulacyjna na Google nie ogranicza się jedynie do reklamy cyfrowej. Amerykański rząd prowadzi także inne postępowania, m.in. dotyczące dominującej pozycji przeglądarki Chrome i rynku wyszukiwarek internetowych. W tych sprawach również rozważa się możliwość wymuszenia sprzedaży kluczowych produktów giganta z Mountain View.
Kilka dni temu Google zapowiedziało, że jego narzędzie AI – Gemini – będzie wkrótce dostępne dla dzieci poniżej 13. roku życia. Warunkiem będzie korzystanie z zarządzanego konta rodzinnego w ramach systemu kontroli rodzicielskiej Family Link. Firma zaznacza jednak, że mimo wprowadzonych zabezpieczeń, Gemini – jak każde narzędzie AI – może popełniać błędy. W wiadomościach do rodziców ostrzeżono, że dzieci mogą napotkać treści, których opiekunowie nie chcieliby im pokazywać.