O sprawie pisze serwis Newseria. Sergiusz Lebedyn, założyciel startupu Delivery Couple, zapewnia, że roboty nie mają zastąpić kurierów i dostawców. Maszyny będą realizować dostawy w odległości do 3 kilometrów i mają wesprzeć pracowników w czasie największej liczby zamówień.
Startup Delivery Couple testuje roboty dostarczające jedzenie
Roboty mają być wykorzystywane m.in. wtedy, gdy liczba zamówień sprawia, że klient na ulubione danie musi czekać dłużej niż zazwyczaj. Chodzi tutaj na przykład o weekendy lub godziny wieczorne. Ich celem nie jest zastąpienie człowieka, ponieważ mają pewne ograniczenia – na przykład nie są w stanie przejechać przez każdy rodzaj drzwi, czy bramy.
Maszyny mają poruszać się po chodnikach i drogach rowerowych. Na chodnikach ich maksymalna prędkość nie powinna przekraczać 8 km na godzinę – mniej więcej w takim tempie porusza się człowiek. Z kolei na ścieżkach rowerowych mogłyby osiągać prędkość 18 km/h. Dla porównania obecnie maksymalna prędkość dla jednośladów na ścieżkach rowerowych to 20 km/h.
Sergiusz Lebedyn, założyciel startupu Delivery Couple, zwraca jednak uwagę, że na razie polskie prawo nie precyzuje kwestii stosowania robotów dostawców w praktyce. Jego zdaniem tego typu przepisy powinny pojawić się w ciągu kilku najbliższych lat, wraz z popularyzacją takich rozwiązań – podobnie jak miało to miejsce w przypadku hulajnóg elektrycznych.