Pokazują to dane zebrane przez dr hab. Anetę Hryckiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego. Na świecie taką strategię przyjmuje 60 proc. banków, a w USA – 80 proc. – Nowe technologie obniżają ryzyko kredytowe. Z drugiej strony, jeśli pochodzą od tych samych fintechów rośnie ryzyko systemowe — zwraca uwagę badaczka.
Dr hab. Aneta Hryckiewicz-Gontarczyk współtworzyła również raport „Stan #Tech w Polsce 2023”, opracowany przez Fintek.pl oraz Akademię Leona Koźmińskiego. Materiał składa się z dwóch części. To badania dotyczące stosunku Polaków do rozwiązań fintechowych oraz postrzegania branży przez pokolenie Z. Dodatkowo Raport został wzbogacony o zbiór analiz przygotowanych przez ekspertów. Komentarze dotyczą m.in. nowych technologii w świecie finansów, w sektorze bankowym, e-commerce, ubezpieczeń, oraz zagadnień prawnych i rozwiązań blockchainowych.
O globalnym rynku FinTech
Gdy rozmawiamy w Polsce o działalności fintechów, skupiamy się na kosztach oferowanych przez nich usług finansowych, dostępności kredytów i ryzykowności operacji. Jednocześnie wciąż bardzo mało wiemy o działaniu sztucznej inteligencji, która jest coraz częściej stosowana przez banki. Jaki wpływ fintechy i bigtechy mają na tradycyjne korporacje finansowe oraz wspólny rynek, na którym funkcjonują? Jaka jest skala rozwiązań technologicznych stosowanych przez banki na świecie, w tym AI, sposobów ich wdrożenia oraz potencjalnych ryzyk?
Odpowiedzi dostarcza najnowsza analiza Akademii Leona Koźmińskiego, Uniwersytetu w Oxfordzie, oraz Uniwersytetu College London, której celem było sprawdzenie rozwiązań technologicznych stosowanych przez banki w Europie i Stanach Zjednoczonych. W poszczególnych rodzajach analiz ujęto od 55/63 do 350 banków działających w tych regionach w okresie od 2009/2019 do 2020 r. Co zebrane dane mówią o polskim rynku bankowym?
– Okazuje się, że polskie banki mają specyficzny stosunek do firm, które dostarczają nowoczesne rozwiązania finansowe. – Specyficzny, bo zupełnie inny niż świat. O ile np. w Stanach Zjednoczonych banki kupują od fintechów gotowe systemy, które podnoszą jakość usług, to u nas wolą je samodzielnie wytwarzać – wyjaśnia dr hab. Aneta Hryckiewicz, która specjalizuje się w systemach bankowych.
— Wyniki badań pokazują, że samodzielne wytwarzanie technologii jest najgorszą opcją z punktu widzenia rentowności banku, czyli jest najbardziej kosztowne dla banków. Natomiast najkorzystniejsze ekonomicznie jest kupienie rozwiązania od fintechu. To jest to, co robi cały świat zachodni. — mówi dr hab. Aneta Hryckiewicz.
Jakie rozwiązania bank może kupić na zewnątrz?
Badaczka analizowała różne rodzaje rozwiązań technologicznych wdrażanych przez banki, jak również sposób ich wprowadzania. Były to między innymi Value Added Service (VAS), rozwiązanie, które pomaga pogłębić relację z klientem przez dostarczenie mu dodatkowych usług i treści. Drugi typ technologii — algorytmy Robo Advisory i Lending — wspierające banki w sprzedaży produktów. Natomiast trzecim rodzajem są narzędzia automatyzacyjne.
Ekonomistka zaznacza, że w ramach badania skutków wdrożeń poszczególnych narzędzi informatycznych wyniki różniły się. I tak – w przypadku rozwiązań automatyzacyjnych źródło pozyskania technologii nie miało dużego wpływu na wyniki banku. Ale w przypadku pozostałych technik, sposób ich wdrożenia znacząco się na nich odbijał. Rozwiązania Software-as-a-Service (SaaS) obciążały banki w przypadku dużej skali działania i dlatego wydają się najmniej korzystne w odniesieniu do technologii produktowych. Za to własne wdrożenia rozwiązań typu VAS dużo bardziej niż zakupy gotowych rozwiązań obciążały wynik instytucji finansowej.
Niższe ryzyko kredytowe, ale bardziej powiązany rynek
Aneta Hryckiewicz zwraca uwagę, że z jej badania wyłaniają się jeszcze dwa wnioski, które są istotne dla zarządzających bankami i fintechami oraz dla instytucji, takich jak Komisja Nadzoru Finansowego czy dla regulatorów z Unii Europejskiej. Pierwszy to naukowe potwierdzenie, że nowe technologie obniżają ryzyko kredytowe. Dzieje się tak dlatego, że większa liczba różnorodnych danych pozwala lepiej oszacować ryzyko w porównaniu z użyciem tradycyjnych modeli scoringowych.
Druga strona medalu jest jednak taka, że banki na świecie kupują technologie, w przypadku części usług, od tych samych fintechów — które wchodzą w rolę monopolistów. Na przykład ICAPITAL jest właściwie monopolistą dostarczającym algorytmy inwestycyjne dla największych banków na świecie, takich jak UBS, Goldman Sachs, JPMorgan, Morgan Stanley, czy Wells Fargo. Z kolei Kensho spełnia podobną rolę jeżeli chodzi o modele machine learningowe wykorzystywane przez banki do szacowania ryzyka. Skutek? Rośnie jednorodność decyzji podejmowanych przez instytucje finansowe, a w konsekwencji i korelacja ryzyka w systemie.
Bo jeśli “homogeniczny” rynek wejdzie na złą ścieżkę, pociąga za sobą instytucje, które miały skorelowane aktywa. Co z tych obserwacji wynika dla regulatorów rynku?
— Trzeba doprecyzować i zaostrzyć przepisy dotyczące algorytmiki narzędzi finansowych. Regulatorzy muszą rozumieć, jak te rozwiązania działają. Potrzeba również uregulowania partnerstwa pomiędzy bankami a fintechami — odpowiada ekonomistka z Akademii Leona Koźmińskiego.
Branża, w której są 164 mld dolarów
Poza USA – wspomnianym liderem rynku fintechów na świecie, silną pozycję ma również Wielka Brytania, która jest liderem w Europie. W ciągu 10 lat powstało tam 23 tysiące firm dostarczających nowoczesne rozwiązania finansowe. We Francji w analogicznym okresie zarejestrowano 14 tysięcy podmiotów.
Na polskim rynku jest ich około 450. Branża szybko rozwija się od 2010 roku, ale największą dynamikę było widać między 2018 a 2021 rokiem. Wartość inwestycji fintechowych zwielokrotniła się między 2010 a 2022 rokiem — z 9 do 164 mld dolarów.
Badanie sfinansowało Narodowe Centrum Nauki oraz Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (w ramach programu Bekker).