Z informacji przekazanych przez brytyjskie media wynika, że w dniu 25 grudnia około 75 tys. osób i firm otrzymało po raz drugi pensję lub płatności. Bank Santander zapewnia, że niesłusznie przelane środki pokrył z własnych rezerw. Oznacza to, że wskutek tego błędu nie ucierpiały finanse klientów.
Bank deklaruje, że do pomyłki doszło w wyniku problemów technicznych, które zostały już zidentyfikowane i naprawione. Chodziło o błędy w harmonogramie operacji, które spowodowały zduplikowanie przelewów. Santander nie ujawnia więcej szczegółów, w tym ile wyniosła najwyższa kwota przelana na pojedyncze konto.
Santander próbuje odzyskać omyłkowo wysłane 130 mln GBP
Otrzymanie przypadkowego przelewu nie oznacza, że można skorzystać na błędzie. Bank Santander próbuje odzyskać pieniądze stracone w wyniku przypadkowych transakcji. Część odbiorców już jednak mogła zdążyć wydać dodatkowe środki. W takich przypadkach banki rozważą zastosowanie indywidualnego procesu zwrotu.
To oczywiście nie pierwsza taka pomyłka w historii bankowości. Z reguły niesłusznie otrzymane przelewy należy zwrócić. W ubiegłym roku głośno było o sprawie Citibanku, którego nowojorski oddział wykonał nieautoryzowaną operację opiewającą na 900 mln USD. W imieniu firmy Revlon bank miał przekazać wierzycielom jedynie odsetki w wysokości niemal 8 mln USD, zamiast tego dokonał wcześniejszej spłaty zobowiązania.
Część z przelanych środków została zwrócona, jednak niektóre podmioty odmówiły zwrotu i Citibank ma problem z odzyskaniem około 500 mln USD. Sprawa trafiła do sądu, który uznał, że w tym przypadku wierzyciele nie łamią prawa zatrzymując otrzymane pieniądze jako należne. Bank odwołuje się od tej decyzji.