Informacja o projekcie pochodzi z ogłoszenia rekrutacyjnego, które pojawiło się na LinkedIn. W ogłoszeniu czytamy, że “obecne architektury sieci neuronowych nie są przejrzyste pod względem identyfikacji źródeł danych”, co stanowi problem zarówno etyczny, jak i prawny. Projekt ma na celu opracowanie mechanizmów umożliwiających rozpoznawanie wkładu twórców danych oraz ewentualne ich wynagradzanie. O sprawie pisze TechCrunch.

Jeśli trenowano na Tobie AI, możesz liczyć na nagrodę

Microsoft od lat działa w sektorze sztucznej inteligencji i współpracuje m.in. z OpenAI. Obie firmy są obecnie przedmiotem pozwów dotyczących naruszenia praw autorskich. Przykładem jest sprawa wytoczona przez New York Times, który oskarżył Microsoft i OpenAI o nieuprawnione wykorzystanie artykułów do szkolenia modeli AI. Dodatkowo programiści zarzucili firmie, że jej asystent kodowania GitHub Copilot został przeszkolony na kodzie objętym prawami autorskimi bez stosownych licencji.

W nowy projekt badawczy zaangażowany jest Jaron Lanier, znany technolog i naukowiec pracujący w Microsoft Research. W artykule opublikowanym w The New Yorker w 2023 roku, Lanier opisał ideę „godności danych”.

„Podejście oparte na godności danych pozwoliłoby wyśledzić najbardziej unikalnych i wpływowych współpracowników, gdy duży model zapewnia cenne wyniki” – napisał Lanier. „Na przykład, jeśli poprosisz model o „animowany film z moimi dziećmi w malowanym olejem świecie gadających kotów podczas przygody”, wówczas niektórzy kluczowi malarze, portreciści kotów, aktorzy głosowi i pisarze – lub ich majątki – mogą zostać określeni jako wyjątkowo istotni dla stworzenia nowego arcydzieła. Zostaliby docenieni i zmotywowani. Mogliby nawet otrzymać wynagrodzenie” – stwierdza Lanier.

Pomysł Microsoftu nie jest odosobniony – kilka firm już stara się wdrożyć podobne rozwiązania. Na przykład firma Bria opracowała model wynagradzania właścicieli danych zgodnie z ich wpływem na wyniki generowane przez sztuczną inteligencję. Adobe i Shutterstock również prowadzą programy wypłat dla współtwórców zbiorów danych, choć dokładne kwoty pozostają nieznane.

Jednak większość dużych laboratoriów AI nie wdrożyła jeszcze programów wypłat dla indywidualnych twórców. Zamiast tego oferują możliwość rezygnacji z udziału w procesach szkoleniowych – jednak procedury te bywają skomplikowane i dotyczą jedynie przyszłych modeli, a nie tych już wyszkolonych. Nie jest jasne, czy projekt Microsoftu przekształci się w rzeczywiste rozwiązanie komercyjne, czy pozostanie jedynie koncepcją badawczą.