W Albanii gotówka pozostaje podstawowym środkiem płatniczym – zarówno w życiu codziennym, jak i w gospodarce. Mieszkańcy często unikają banków, przechowując oszczędności w domu. Choć większe sklepy akceptują karty płatnicze, w kawiarniach, salonach fryzjerskich, taksówkach czy sklepach spożywczych królują płatności gotówkowe. Nawet przewodniki turystyczne przestrzegają: „w Albanii gotówka to król”. O planach albańskiego rządu pisze serwis Politico.
W Albanii gotówka wciąż króluje
Powodem tak silnego przywiązania do gotówki jest m.in. duży poziom szarej strefy. Według szacunków, nieformalna gospodarka stanowi od 29 do nawet 50% albańskiego PKB. Eliminacja gotówki miałaby pomóc w walce z nielegalnym obrotem pieniędzmi oraz zwiększyć wpływy podatkowe.
Niechęć Albańczyków do systemu bankowego wynika nie tylko z przyzwyczajeń, ale także z wcześniejszych doświadczeń. Po upadku komunizmu w latach 90. kraj przeżył falę tzw. piramid finansowych. Tysiące obywateli powierzyło oszczędności życia oszukańczym firmom oferującym nierealistyczne zyski. Gdy system się załamał, doszło do chaosu, zamieszek i śmierci ponad 2 tysięcy osób. Straty sięgnęły 1,2 miliarda dolarów – połowy ówczesnego PKB.
Choć od tamtych wydarzeń minęły dekady, zaufanie do instytucji finansowych pozostało niskie. Według badań, na które powołuje się Politico, tylko 34% Albańczyków ufa bankom, a mniej niż połowa posiada konto bankowe. Dodatkowo, wysokie opłaty i mało korzystne warunki usług bankowych (np. wysokie koszty przelewów i nieatrakcyjne kursy wymiany walut) skutecznie zniechęcają do korzystania z bankowości.
Cyfrowe ambicje bez fundamentów?
Choć rząd planuje wprowadzenie limitów na transakcje gotówkowe i integrację z europejskim systemem płatności SEPA, pomysł budzi kontrowersje. Krytycy – zarówno z opozycji, jak i środowisk eksperckich – obawiają się, że projekt uderzy w wolność obywateli i przyniesie więcej szkód niż korzyści.
Były wicepremier Albanii Genc Pollo uznał propozycję za „strzelanie do kur z armaty”, a poseł centroprawicy Erald Kapri zasugerował, że plan ma raczej odwrócić uwagę opinii publicznej od realnych problemów kraju, takich jak korupcja i rosnące koszty życia.
Choć idea bezgotówkowej gospodarki jest zgodna z europejskimi trendami, eksperci cytowanie przez Politico podkreślają, że nie można jej narzucać społeczeństwu bez odpowiedniego przygotowania. Kluczowe będzie stworzenie taniego, dostępnego i bezpiecznego systemu płatności cyfrowych – być może opartego na walucie cyfrowej banku centralnego.
Ambicja premiera Ramy, by uczynić Albanię pierwszym krajem bez gotówki, może wydawać się innowacyjna, ale jej realizacja wymaga głębokich zmian społecznych, technologicznych i instytucjonalnych. Bez odbudowy zaufania do banków i realnych udogodnień dla obywateli, plan ten może pozostać jedynie polityczną wizją – nieosiągalną w praktyce.
W tym kontekście warto też przypomnieć o ostatnich działaniach szwedzkiego banku centralnego, które mają na celu chronić gotówkę. Riksbank chce wprowadzić obowiązek przyjmowania gotówki przy sprzedaży podstawowych towarów oraz zwiększenia odpowiedzialności banków za obsługę banknotów i monet. To o tyle istotne, że jeszcze do niedawna Szwecja uchodziła za najbardziej bezgotówkowy kraj w Europie.