Dotychczas Lalafo działało jak popularne serwisy wymiany rzeczy typu Vinted czy OLX. Sporym ułatwieniem okazał się nowy model pozyskiwania przedmiotów od użytkowników. Od teraz można zbiorczo spakować nieużywane rzeczy, a paczkę wysłać bezpośrednio do magazynu.
Od kwietnia lalafo rozdysponowało już ok. 80 000 przedmiotów
Jedynie ok. 3 proc. Ukraińców mieszkających obecnie w Polsce na dziś „niczego nie potrzebuje”. Po drugiej stronie tabeli wykresów, z 63 proc. wskazań, znalazła się odzież, szczególnie ubrania i buty. W następnej kolejności Ukraińcy potrzebują artykułów spożywczych (53 proc.), a także artykułów gospodarstwa domowego (41 proc.), środków czystości (37 proc.) czy m.in. artykułów dla dzieci (33 proc.).
Pracownicy firmy mogą odbierać i wysyłać paczki w ciągu zaledwie jednego dnia. W Polsce na dalszą dystrybucję przesłane rzeczy czekają na terenie Areny Poznań, bo na razie tam, na bazie porozumienia z Miastem Poznań, znajduje się centrum logistyczne firmy. Na polskim rynku lalafo dostępne jest jednak przede wszystkim dla Ukraińców w potrzebie, których warunki finansowe nie pozwalają na zakup nowych rzeczy, a którzy w pośpiechu uciekali z ogarniętej wojną Ukrainy jedynie z plecakiem i telefonem w ręku.
Po stronie firmy jest ocena, sfotografowanie i stworzenie oferty m.in. poszczególnych elementów garderoby. To wszystko przy wsparciu sztucznej inteligencji (AI), bo po zrobieniu zdjęcia, produkt wraz z automatycznie wygenerowanym opisem trafia do serwisu. Autorskie rozwiązanie lalafo pozwala skatalogować co najmniej 2500 przedmiotów dziennie. AI zarządza też stanem magazynowym.
Trudności obywateli Ukrainy w Polsce
Lalafo przeprowadziło badanie z którego wynika z niego, że największą trudnością po przekroczeniu granicy były dla Ukraińców jestbrak środków finansowych (67 proc.), bariera językowa (51 proc.) oraz trudności ze znalezieniem zakwaterowania (47 proc.).
Wysoko uplasował się także brak podstawowych ubrań i rzeczy codziennego użytku (41 proc.). Wyniki ankiety potwierdzają też, że Ukraińcy wciąż najbardziej potrzebują odzieży, ale i artykułów gospodarstwa domowego czy spożywczych. Firma zbadała też nastroje, problemy i potrzeby Ukraińców przybyłych do naszego kraju.
Z badania wynika m.in., że wśród największych problemów, z jakimi Ukraińcy musieli się mierzyć po przyjeździe do Polski był brak środków finansowych (67 proc.), bariera językowa (51 proc.) i brak zakwaterowania (47 proc.). Blisko połowa wskazała również brak podstawowych ubrań i rzeczy codziennego użytku (45 proc.).
Już po przekroczeniu polsko-ukraińskiej granicy, 6 na 10 osób pozyskiwało potrzebne artykuły głównie od wolontariuszy na dworcach lub w centrach recepcyjnych. Co ciekawe, popularnym źródłem okazał się też internet, a także dedykowane grupy w mediach społecznościowych (po 10 proc. wskazań).