Przeczytanie tego artykułu zajmie ci ok. 7 minut.

Pisząc o odroczonych płatnościach trzeba zacząć od szwedzkiego fintechu Klarna, którego jednym z założycieli jest Polak Sebastian Siemiątkowski. Klarna powstała w 2005 roku – obecnie działa na 17 rynkach, gdzie obsługuje ponad 200 tys. e-sprzedawców, w tym H&M, Michael Kors czy Samsung i Aliexpress. W 2019 roku fintech odnotował 753 mln dolarów przychodów obsługując transakcję na kwotę 35 mld dolarów. Obecnie z usług Klarny korzysta 85 mln klientów – i nie jest to ostatnie słowo tego szwedzkiego fintechu z licencją bankową, bo Klarna jest na ścieżce dynamicznego wzrostu.

Nic zatem dziwnego, że usługę „buy now, pay later” oferuje coraz więcej fintechów. W 2020 roku jest już ona niemal standardem na polskim rynku płatniczym. Chociaż Klarna nie jest jeszcze obecna w Polsce, to odroczone płatności oferuje wielu dostawców działających nad Wisłą – zaczynając od takich gigantów jak PayU, kończąc na szybko rosnących fintechach pokroju Twisto, czy PayPo.

Co to są odroczone płatności?

Odroczone płatności to usługa, która pozwala na przesunięcie terminu zapłaty za zakupy przeciętnie o 30 dni – za darmo, bez dodatkowych opłat. W przypadku, gdy przekroczymy termin spłaty – będziemy jednak musieli zapłacić prowizję. Ale to nie na niej opiera się główny model biznesowy. Odroczone płatności to metoda płatności – fintechy co do zasady mają zarabiać na prowizji od sprzedawców. Dlaczego mieliby to robić? Bo dzięki buy now, pay later zwiększa się sprzedaż (rośnie wielkość i wartość koszyka).

Firmy oferujące odroczone płatności korzystają z zaawansowanych algorytmów, dzięki którym są w stanie na bieżąco sprawdzić scoring kredytowy klienta. Dzięki temu decyzja o przyznaniu limitu jest wydawana bardzo szybko, a pieniądze błyskawicznie trafiają na konto sprzedawcy. Tyle teorii – przejdźmy zatem do praktyki. Zapraszamy na przegląd ofert odroczonych płatności dostępnych w Polsce

„Płacę później” – odroczone płatności od PayU

Jednym z największych graczy oferujących odroczone płatności w Polsce jest PayU. W przypadku tej usługi od momentu zakupu klient ma 30 dni na spłatę należności. Z oferty można skorzystać przy transakcjach o wartości od 100 zł do 2 tys. zł, a spłatę można rozłożyć na 3 lub 6 rat. PayU współpracuje z firmą Kreditech.

– Płatności odroczone „PayU Płacę później” są jedną z metod płatności oferowanych standardowo wszystkim sklepom współpracującym z PayU. Obecnie korzysta z nich aktywnie kilkadziesiąt tysięcy sklepów współpracujących z PayU. Jest to z pewnością metoda płatności z bardzo dużym potencjałem rozwoju, z kilku powodów. Po pierwsze, widzimy, że systematycznie przybywa użytkowników, którzy z niej korzystają. Po drugie, przyrasta także procent osób, które po wypróbowaniu „PayU Płacę później” wracają do tej metody ponownie przy kolejnych zakupach, takich osób jest już ponad 50%. Wreszcie po trzecie, jest to bardzo korzystne rozwiązanie także, gdy spojrzeć na nie z perspektywy sklepu internetowego, bowiem okazuje się, że średni koszyk zakupowy opłacany za pomocą „PayU Płacę później” wynosi już około 400 zł, czyli jest trzykrotnie wyższy, niż średni koszyk zakupowy w e-commerce w Polsce w ogóle – komentuje Martyna Szczepaniak, Head of Consumer Credit, PayU.

– Planujemy dalej inwestować w rozwój odroczonych płatności, jak również całego portfolio innych usług kredytowych oferowanych przez PayU nie tylko w Polsce, ale i na wielu zagranicznych rynkach. W ciągu ostatniego roku w naszym regionie, Europy Środkowo-Wschodniej, wprowadziliśmy odroczone płatności także w Rumunii i w Czechach. Warto dodać, że PayU oferując czy to płatności odroczone, czy też raty, każdorazowo współpracuje z najlepszymi na danym rynku dostawcami. Rozglądamy się też nieustannie za nowymi możliwościami i będziemy rozszerzać listę partnerów pożyczkowych, aby jak najlepiej odpowiedzieć na potrzeby naszych klientów, w tym w szczególności zapewnić im najwyższą możliwą konwersję i wspierać rozwój ich biznesu – dodaje Martyna Szczepaniak z PayU.

„Kup teraz, płać za 30 dni” – odroczone płatności PayPo

PayPo to młody fintech, który współpracuje z Alior Bankiem i Przelewy24. Do tej pory największym sukcesem spółki było wdrożenie swoich płatności odroczonych na Allegro.

W PayPo czas na spłatę należności wynosi 30 dni, a zobowiązanie można rozłożyć na 4 miesięczne raty. Początkowy limit na transakcję nie jest zbyt wysoki, ale rośnie wraz z częstszym dokonywaniem zakupów za pomocą odroczonych płatności. Stopniowe zwiększanie limitów to element badania wiarygodności klienta.

– Odroczone płatności PayPo są teraz dostępne w ponad 1000 sklepów poprzez Dotpay, eCard oraz Przelewy24. A już w ponad 350 z nich nasza forma płatności jest mocno wyeksponowana jako jedna z opcji dla kupującego. Cały czas intensywnie pracujemy nad wdrożeniem tego rozwiązania w pozostałych sklepach. Obecnie co miesiąc finansujemy ponad 140 tys. transakcji w Internecie. Z naszej usługi korzysta aktywnie (czyli skorzystało przynajmniej raz w ciągu ostatnich 12 miesięcy) ponad 180 tys. klientów – mówi Radosław Nawrocki, założyciel i CEO PayPo.

– Powodem dla którego duży e-commerce (Answear, 4F, Decathlon, Allegro, Inglot, Media Markt, Media Expert itp) wybiera tylko PayPo, a który jednocześnie jest cechą wyróżniającą nas na tle konkurencji, jest nasza polityka względem klientów. Gdy nasi konkurenci przy okazji oferowania odroczonych płatności dosprzedają swoim klientom również dodatkowe produkty finansowe, takie jak kredyty gotówkowe, czy karty kredytowe, my w 100 proc. skupiamy się na oferowaniu naszej głównej usługi i nigdy nie prowadzimy dosprzedaży. Dlaczego? Po pierwsze uważamy, że to jest fair podejście, a po drugie – tego oczekują sklepy, by wspierać je w sprzedaży, a nie drenować ich klientów z pieniędzy. My podjęliśmy strategiczną decyzję, że limit zakupowy, który dostaje od nas konsument, służy tylko do finansowania jego zakupów w sklepach, które z nami współpracują i do niczego więcej – wyjaśnia Radosław Nawrocki.

– Plany na przyszłość? Dalszy dynamiczny rozwój i próba zagospodarowania kolejnej części rynku, gdzie PayPo nie jest jeszcze obecne. To płatności odroczone w kanale tradycyjnym, które zamierzamy wprowadzić już w połowie tego roku (sklepy stacjonarne). Z kolei w IV kwartale, by docenić naszych najlepszych klientów wystartujemy z nowym produktem, który umożliwi tańsze finansowanie i zakupy z limitem powiększonym do kwoty 10 tys. zł – tłumaczy CEO PayPo.

„Allegro Zapłać Później” – odroczone płatności na Allegro

Od września 2019 roku odroczone płatności są dostępne także na Allegro – właśnie we współpracy z PayPo. W związku z tym obowiązują takie same zasady, jak te opisane powyżej. Klient ma 30 dni na spłatę zobowiązania, a należność może rozłożyć na 4 miesięczne raty.

– Pół roku temu wprowadziliśmy usługę Allegro Zapłać Później, która cieszy się coraz większą popularnością wśród naszych klientów. Liczba transakcji z każdym miesiącem rośnie o 25 proc. Możliwość skorzystania z odroczonej płatności zachęca naszych klientów do zwiększania wartości zakupów względem zakupów z zapłatą natychmiastową – wyjaśnia biuro prasowe Allegro.

– Z naszych danych wynika, że osoby, które już raz skorzystały z tej metody płatności chętnie wracają – co drugi klient ma przynajmniej dwie tego typu transakcje na koncie, a dzięki aktywnemu korzystaniu z usługi mają oni możliwość robić zakupy do wartości nawet 1200 zł. Kategorie szczególnie lubiane przez użytkowników Allegro Zapłać Później to Moda, Uroda i Elektronika – dodaje Allegro.

Co ważne, Allegro Zapłać Później jest przez użytkowników oceniane bardzo wysoko pod względem łatwości i wygody korzystania z tej metody. Jest to dla nas jasny sygnał do tego, aby w najbliższych miesiącach rozpocząć działania edukacyjne oraz marketingowe w celu zwiększenia świadomości użytkowników, a tym samym zasięgu usługi.  Naszym partnerem w ramach usługi Allegro Zapłać Później jest polski fintech PayPo. Nie wykluczamy w ramach dalszego rozwoju usługi dołączania kolejnych partnerów – tłumaczy biuro prasowe Allegro.

Kup teraz, zapłać później – odroczone płatności Twisto

Kolejnym ważnym graczem, który oferuje odroczone płatności w Polsce jest czeski fintech Twisto. W tym przypadku usługa wygląda nieco inaczej, ponieważ spółka oferuje także aplikację mobilną i wielowalutową kartę płatniczą.

Klienci mogą kupować z Twisto na dwa sposoby. Pierwszy – zakupy bez rejestracji, w sklepach które wdrożyły Twisto Pay. Wówczas mają na dokonanie płatności 21 dni. Druga opcja to rejestracja w aplikacji i zamówienie bezpłatnej karty. Klient uzyskuje wtedy bezpłatny limit kredytowy i nawet 45 dni na zapłatę za zakupy. Po tym czasie może również spłacić 10 proc. przyznanego limitu i odroczyć płatność na kolejny okres rozliczeniowy.

– Twisto to wyższa forma odroczonych płatności – dostępna nie tylko w sklepach internetowych – ale dla każdego zakupu. Klient ma do dyspozycji kartę, którą może płacić wszędzie, gdzie akceptowany jest Mastercard. A następnie dowolnie przesuwać płatność w aplikacji. Dodatkowo ponad 300 sklepów internetowych w Polsce wdrożyło Twisto jako metodę płatności. W tym wypadku można dokonywać płatności odroczonych nawet bez rejestracji – mówi Krzysztof Andruszkiewicz, Head of Sales, Twisto Polska.

– Zarejestrowani klienci mogą zaś dokonać płatności na jeden klik. Wykonaną transakcję zobaczą w aplikacji obok transakcji dokonanych kartą. Dzięki temu mają lepszą kontrolę nad wydatkami. W tym roku będziemy intensywnie rozwijać nie tylko naszą aplikację (wdrożyliśmy m.in. Cashback w ponad 850 sklepach i Google Pay) – ale także sieć sklepów oferujących Twisto jako formę płatności. Zakładamy, że w 2020 r. liczba klientów Twisto Pay podwoi się i sięgnie 2 mln w Polsce i w Czechach – dodaje.

– Plany rozwoju dotyczą też branż, w których działamy. Od niedawna Twisto jest dostępne jako metoda płatności w serwisie ING – Moje Usługi. Umożliwia on płacenie za prąd, gaz, internet i telefon za pomocą jednego kliknięcia. Dzięki wdrożeniu Twisto, użytkownicy serwisu mogą przesunąć płatność za rachunki kiedy tego potrzebują – tłumaczy dalej Krzysztof Andruszkiewicz.

– Testujemy też rozwiązanie, które pozwoli nam na lepsze profilowanie ryzyka transakcji bez rejestracji, związanego z droższymi zakupami i, tym samym, obsługę koszyków o większej wartości bez rejestracji. Dzięki temu podniesiemy, i tak wysoki poziom akceptacji klientów (approval rate), i wejdziemy między innymi w branżę elektroniki – podsumowuje przedstawiciel czeskiego fintechu.

Twisto to nie tylko odroczone płatności. Fintech oferuje już w Polsce takie rozwiązania jak kredyt odnawialny Twisto Freepodział rachunków w ramach Twisto Splitcashback w aplikacji Twisto, czy kartę wielowalutową i apkę do zarządzania codziennymi płatnościami. W marcu Twisto udostępniło także Google Pay, a już niedługo klienci mają uzyskać dostęp również do Apple Pay.

Kup teraz, zapłać później z Dotpay

Odroczone płatności udostępnia także spółka Dotpay, czyli część grupy P24 DotCard, w skład której wchodzą Przelewy24, Dotpay i eCard. Wszystkie te podmioty należą do duńskiego fintechu Nets.

Dotpay pozwala na odroczenie płatności o 30 dni. Opłaty można rozłożyć na raty: 3, 6 lub 12 miesięcy. Z usługi skorzystamy przy zakupach o wartości od 100 do 2000 tys. złotych. Zamówienia finansuje spółka Aiqlabs.

Odroczone płatności oferuje także Cinkciarz.pl i LeaseLink

Na koniec zostawiliśmy dwie propozycje, które nieco różnią się od pozostałych. Na pierwszy ogień weźmy odroczone płatności Cinkciarz.pl. Usługa została uruchomiona w marcu 2019 roku i pozwala na odsunięcie terminu spłaty zaledwie o 48 godzin. Uruchomienie usługi „Zapłać później” ma nie wymagać od handlowców dodatkowej integracji – wystarczy, że sklep obsługuje płatności Cinkciarz Pay.

Z kolei polski fintech LeaseLink udostępnia odroczone płatności dla przedsiębiorców. Skorzystać z nich mogą osoby prowadzące działalność gospodarczą przy zakupach do kwoty 5 tys. złotych netto. Usługa działa we wszystkich współpracujących z LeaseLinkiem sklepach internetowych (RTV Euro AGD, MediaMarkt, Saturn, Morele.net).

W przypadku przedsiębiorców odroczone płatności pozwalają płynnie prowadzić biznes nawet wtedy, gdy nie dysponują akurat środkami, które mogliby zainwestować w celu wygenerowania przychodu. Odroczona płatność dla firm to zatem usługa typu – kup teraz, zarób i zapłać. Warto zaznaczyć, że fintech LeaseLink w 2019 roku został kupiony przez mBank za kwotę ponad 100 mln złotych.

Buy now, pay later to przyszłość e-commerce

Ile osób korzysta z odroczonych płatności w Polsce? Z danych zebranych przez nas wynika, że jest to już ok. 400 tys. osób i raczej mówimy o początkowej fazie rozwoju. Potencjał rynku oceniany jest na nawet 3,5 mln osób. E-commerce rośnie jak na drożdżach – dzisiaj rynek ten szacowany jest na ok. 60 mld zł. Niemal każdy Polak robi już zakupy online i to już się raczej nie zmieni.

Wygodne metody płatności, w tym płatności odroczone, to zatem jeden z bardziej perspektywicznych kierunków rozwoju sektora fintech.

Wyzwania w branży odroczonych płatności

Kluczowe to nie tylko rosnąca konkurencja na rynku, ulepszanie technologii i analityki oraz zdobywanie nowych klientów, w tym podłączanie nowych sprzedawców. Polski rynek można uznać za rozwinięty w tym obszarze – płatności odroczone mogą czerpać z doświadczeń banków i instytucji pożyczkowych (lendtechów), ale mimo wszystko sprzedaż w e-commerce rządzi się trochę innymi prawami.

Marki przyciągają klientów, ale jeszcze trzeba ich sfinansować. To właśnie dostęp do kapitału wydaje się zatem kluczowy do budowania skali tego biznesu.

Kolejna sprawa to wyzwania prawne. Odroczone płatności mogą przypominać kredyt konsumencki i większość podmiotów stosuje się do regulacji przewidzianych właśnie w ustawie o kredycie konsumenckim. Niektórzy operatorzy opierają tę usługę na przepisach Kodeksu cywilnego dotyczących zlecenia oraz pełnomocnictwa. Brak pobierania opłat z tytułu oprocentowania, czy innych kosztów związanych ze świadczeniem tej usługi ma wyłączać stosowanie ustawy o kredycie konsumenckim, ale to już temat na zupełnie inny artykuł.