Zapewne o niższej cenie przejazdu możemy tylko pomarzyć. Nie jest tajemnicą, że za cenę wyższą niż winieta na 10 dni w Czechach czy górzystej Austrii, Polacy mogą sobie pozwolić na przejazd jedynie kilkuset kilometrów nizinną autostradą A2, co zajmuje ok. 4 godzin, oczywiście jeśli nie ma korków. Dysproporcje są oczywiste, zostały szeroko omówione i nie ma co z nimi dyskutować. Argument o tym, że jest to droga transportowa łącząca Niemcy z Rosją i w związku z brakiem alternatywy myto może być wysokie, być może są trafne, ale to wcale nie usprawiedliwia, że przy jego poborze stosuje się rozwiązania przestarzałe i utrudniające ruch.

Zatrzymaj pojazd i otwórz okno

W budkach siedzą ludzie, których zadanie polega na pobraniu opłaty (gotówką lub kartą przekazaną do ręki), a następnie otwarcie bramki, umożliwiając tym samym dalszy przejazd. W niektórych miejscach podróżny, by otworzyć bramkę, musi się zatrzymać, otworzyć okno i nacisnąć guzik w celu pobrania papierowego biletu. Ogólnie bez kilkukrotnego całkowitego zatrzymania pojazdu i otwarcia okna nie da rady przejechać autostrady. W tym miejscu pomijam długie kolejki na bramkach w okresach większego ruchu, zachowanie kierowców na drogach i cenę paliwa na stacjach.

Dla bardziej zaawansowanych są bramki oznaczone logiem ViaToll. Jeśli kierowca osobówki zdecyduje się na zakup urządzenia viaAuto to po męczącym procesie rejestracji, wydaniu 45 zł, a następnie odbiorze urządzenia w Miejscu Obsługi Klienta znajdującego się „gdzieś zupełnie nie pod drodze”, do którego trzeba specjalnie pojechać, otrzyma także gratis uchwyt do mocowania z taśmą samoprzylepną i ściereczkę do czyszczenia szyby w miejscu montażu. Hej Polaku, kup sobie nowe auto elektryczne i przyklej sobie do szyby takie szare cudo, które wygląda jakby je wyprodukowano w PRL-u. Urządzenie można doładować za pomocą aplikacji mobilnej, ale co z tego, skoro działa ono tylko na odcinkach zarządzanych przez GDDKiA (trzeba uczciwie przyznać, że to rewelacyjna oferta).

Dlaczego nie można opłacić przejazdu autostradą online?

Większość Polaków raczej nie jeździ tą trasą codziennie. Czy nie można wprowadzić możliwości opłacenia myta online? W procesie zgłoszenia podać numery rejestracyjne pojazdu (i inne dane potrzebne do wyceny), a następnie swobodnie jechać bez konieczności zatrzymywania się na bramkach? Czy nie można zrobić tego za pomocą aplikacji mobilnej, gdzie od razu generowałby się rachunek lub faktura za przejazd? W określonych miejscach należałoby postawić skanery online, które sczytywałyby dane rejestracyjne pojazdu. Nie jest to technologia z kosmosu – takie rozwiązanie jest dostępne od lat. Korzystają z niego na płatnych parkingach także w Polsce, np. w Narodowym Centrum Muzyki we Wrocławiu.

Technologia służy człowiekowi. Sektor fintech to emanacja tego, że płatności mogą zachodzić w tle, bez konieczności wykonywania zbędnych czynności, które nie tylko zwiększają koszty usługi, ale przede wszystkim niekorzystnie wpływają na nią samą (fajne udane zakupy zakończone długą kolejką do kasy).Jak inaczej wyjaśnić to, że autostrady, które z definicji powinny zwiększać płynność przejazdu, bardzo często korkują się właśnie przy bramkach? Na Orlenie rozwiązano ten problem wprowadzając możliwość zapłaty za paliwo przy dystrybutorze.

Być może niebawem po drogach zaczną jeździć autonomiczne pojazdy. Czy wtedy też konieczne będzie otwarcie szyby by podać karę do zapłaty za przejazd autostradą? Zimą, w lodowatym mrozie.

Myślę, że kasa na to by się znalazła. Zwłaszcza w kontekście całkiem niezłych przychodów z tytułu opłat. Przez 7 lat do Krajowego Funduszu Drogowego z systemu ViaToll wpłynęło 10 mld zł.