Cztery lata po porzuceniu planu ekspansji za ocean, kierownictwo spółki uznało, że obecny klimat regulacyjny w USA może być znacznie bardziej sprzyjający dla zagranicznych podmiotów technologicznych.

Fintech Monzo chce uzyskać licencję bankową w USA

Pierwszy wniosek Monzo, złożony w 2021 roku, napotkał na opór ze strony tamtejszych organów nadzoru – w szczególności Urzędu Kontrolera Waluty (OCC) oraz Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów (FDIC). Od tego czasu jednak obie instytucje zmieniły część wytycznych, które wcześniej utrudniały wejście na rynek bankowy podmiotom spoza USA.

Monzo cieszy się dużą popularnością w Wielkiej Brytanii, a w ostatnich latach konsekwentnie poszerza swoją ofertę o produkty kredytowe, konta firmowe i narzędzia do zarządzania finansami osobistymi. Nie jest to jednak jedyna firma, która ponownie rozważa wejście na rynek w Stanach Zjednoczonych.

W tym samym kierunku zmierzają m.in. Revolut i Starling Bank, które – jak podaje FT – rozważają przejęcie lokalnych instytucji finansowych, by uzyskać szybszy dostęp do rynku USA. Z kolei inna londyńska firma, Checkout.com, zapowiedziała, że „podwoi” swoje inwestycje i plany rozwoju w Ameryce.

Monzo szykuje się także do wejścia na rynek telekomunikacyjny. Fintech w ostatnich latach osiągnął rentowność i zgromadził już ponad 12 milionów klientów, a teraz zamierza zaoferować plany mobilne dla telefonów komórkowych. Bank nie zamierza jednak budować własnej infrastruktury. Zamiast tego będzie działał jako wirtualny operator sieci komórkowej (MVNO), korzystając z licencji innych operatorów.

Niemniej Monzo mierzy się z pewnymi problemami na swoim rodzimym rynku – jakiś czas temu brytyjski Financial Conduct Authority ukarał neobank grzywną w wysokości ponad 21 milionów funtów. Chodziło między innymi o otwieranie kont na fikcyjne dane. Uchybienia te miały miejsce w okresie od października 2018 do sierpnia 2020 roku.