Prezes UOKiK Tomasz Chróstny, w poprzednich wypowiedziach dla PAP, zaznaczał, że jego zdaniem warto rozważyć wprowadzenie podatku od nadzwyczajnych zysków banków jako formy wsparcia dla kredytobiorców. Dodatkowo postulował ograniczenie możliwości wypłaty dywidend i większe zaangażowanie zysków w finansowanie krajowej gospodarki.

KNF komentuje temat nowego podatku dla banków

Jastrzębski podkreślił, że KNF nie popiera propozycji, zgodnie z którymi środki z takiego podatku mogłyby trafiać na dopłaty do kredytów mieszkaniowych. Według niego mechanizm ten zakłócałby działanie naturalnych bodźców ekonomicznych, osłabiałby skuteczność polityki pieniężnej i mógłby sprzyjać wzrostowi inflacji.

Przewodniczący KNF zwrócił również uwagę, że ingerencja państwa w tego typu obszary może zwiększać ryzyko tzw. „moral hazard” – sytuacji, w której konsumenci podejmują decyzje finansowe, licząc na przyszłe interwencje ze strony rządu. Taki stan rzeczy – jak zaznaczył – mógłby prowadzić do dalszego wzrostu cen nieruchomości.

Jeśli pomysł podatku od nadmiarowych zysków sektora bankowego miałby być w przyszłości wdrażany, to Jastrzębski sugeruje, aby środki z niego przeznaczyć na cele długoterminowe i strategiczne z punktu widzenia państwa, takie jak inwestycje w obronność, innowacje czy badania naukowe. W przypadku działań dotyczących mieszkalnictwa – bardziej uzasadnione byłoby oddziaływanie na rynek od strony podaży.

Szef KNF odniósł się też do obecnej polityki dywidendowej. Jak zaznaczył, jest ona co roku dostosowywana do kondycji sektora bankowego i otoczenia makroekonomicznego. Dodał jednak, że jej kształt nie powinien nadmiernie ograniczać banków w realizowaniu ich strategii ani pozbawiać akcjonariuszy możliwości korzystania z zysków.

W kontekście planów dotyczących wakacji kredytowych, Jastrzębski zaznaczył, że obecna sytuacja nie uzasadnia ich kontynuacji – spłacalność kredytów hipotecznych utrzymuje się na wysokim poziomie, a dochody gospodarstw domowych wyraźnie wzrosły na przestrzeni ostatnich lat. Wskazał też, że powrót do takich mechanizmów mógłby prowadzić do nierównomiernej redystrybucji środków w sektorze finansowym, kosztem np. deponentów.