Pod względem interfejsu użytkownika SearchGPT nie odbiega zbytnio od platformy ChatGPT firmy OpenAI. Wpisujemy zapytanie, a SearchGPT wyświetla informacje i zdjęcia z sieci wraz z linkami do odpowiednich źródeł. Następnie można zadać kolejne pytania lub przejrzeć dodatkowe, powiązane wyszukiwania na pasku bocznym.

SearchGPT – nowa wyszukiwarka od OpenAI

Niektóre wyszukiwania uwzględniają lokalizację użytkownika. W dokumencie pomocy technicznej OpenAI pisze, że SearchGPT „zbiera i udostępnia” ogólne informacje o lokalizacji zewnętrznym dostawcom wyszukiwania w celu poprawy dokładności wyników (np. wyświetlania listy restauracji w pobliżu lub prognozy pogody). SearchGPT umożliwia również użytkownikom udostępnianie bardziej precyzyjnych informacji o lokalizacji za pomocą przełącznika w menu ustawień.

Na razie SearchGPT uruchamiany jest dla małej grupy użytkowników i wydawców. OpenAI twierdzi, że planuje w przyszłości zintegrować niektóre funkcje swojej wyszukiwarki z ChatemGPT.

Od dawna krążą plotki, że OpenAI jest zainteresowane wprowadzeniem na rynek konkurencji dla Google. Serwis The Information donosił w lutym, że produkt – lub przynajmniej pilotaż – był w przygotowaniu. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że uruchomienie SearchGPT następuje w nieodpowiednim momencie. Wyszukiwarki oparte na sztucznej inteligencji są pod uzasadnionym ostrzałem w związku z prawem autorskim, nieścisłościami i kanibalizmem treści.

Sztuczna inteligencja na cenzurowanym. Prawo autorskie i plagiat

Serwis TechCrunch wylicza przypadki ostatnich wpadek sztucznej inteligencji. Wyszukiwarka Google oparta na sztucznej inteligencji, AI Overviews, zasugerowała nałożenie kleju na pizzę. Wyszukiwarka Arc firmy The Browser Company powiedziała jednemu z reporterów, że odcięte palce odrosną. Wyszukiwarka AI Genspark swego czasu chętnie polecała broń, której można użyć do zabicia człowieka. Perplexity podawało też artykuły z innych serwisów, w tym CNBC, Bloomberga i Forbesa, bez podawania źródła.

Wyszukiwanie generowane generowane przez sztuczną inteligencję grozi kanibalizacją ruchu w witrynach, z których czerpią informacje. Taki proceder już ma miejsce. Jedno z badań wskazało, że wyszukiwarki AI mogą negatywnie wpłynąć na około 25% ruchu na stronach internetowych, z powodu braku konieczności klikania na linki do artykułów.

Temat ten ostatnio podnoszony był również w Polsce, a w związku z protestem mediów i wydawców premier Donald Tusk obiecał zmianę przepisów i surowsze regulacje dla BigTechów. Mediatorem w tego typu sporach ma być Urząd Komunikacji Elektronicznej. W miniony piątek Sejm przegłosował nowe przepisy, a ustawa czeka obecnie już tylko na podpis prezydenta.

Ostatnio pisaliśmy, że OpenAI pracuje nad nowym modelem sztucznej inteligencji w ramach projektu o nazwie „Strawberry”. Algorytmy mają mieć zdolności rozumowania podobne do ludzkich, a także umiejętności planowania z wyprzedzeniem.