EY zapytał ponad tysiąc amerykańskich pracowniczek i pracowników, którzy zadeklarowali znajomość choć jednej nowoczesnej technologii (m.in. sztuczna inteligencja / uczenie maszynowe, VR/AR, metaverse, blockchain, internet rzeczy, cyfrowy bliźniak), o to, jak oceniają wprowadzanie tego typu rozwiązań do swoich organizacji. Co zaskakujące, większość z nich patrzy entuzjastycznie na zmiany, jakie przynosi rewolucja cyfrowa, widząc w niej szansę na zwiększenie efektywności codziennej pracy i rozwój biznesu. Ponad połowa respondentów (53%) wolałaby pracować w firmie, która jest otwarta na nowoczesne technologie.
Nie wszyscy decydują się na technologiczną transformację
Choć gospodarka amerykańska jest dużo bardziej zaawansowana od polskiej, to nie wszystkie tamtejsze organizacje decydują się na technologiczną transformację. Zdaniem 74% ankietowanych z USA ich firma zaczęła wdrażać lub w pełni wdrożyła co najmniej jedną nową technologię w ciągu ostatnich trzech lat. To oznacza, że co czwarty przedsiębiorca na razie z nich nie korzysta, co nie jest pozytywnie odbierane przez pracowników. Niemal połowa z nich (48%) jest zdania, że kadra wyższego szczebla nie widzi wartości we wdrażaniu nowoczesnych technologii.
– Aby zapewnić sprawną i pomyślną adopcję nowych rozwiązań, należy najpierw spełnić szereg wymagań, począwszy od kwestii finansowych, procesowych, wyszkolenia pracowników, a na zasadach bezpieczeństwa kończąc. Mniejsza chęć transformacji cyfrowej wśród kadry wyższego szczebla może wynikać z patrzenia na nią przez pryzmat długofalowych wyzwań, a nie korzyści końcowych – mówi Radosław Frańczak, Partner, lider obszaru Technology Consulting w EY Polska.
– Efektywne wdrożenie nowej technologii wiąże się z przekwalifikowaniem lub podnoszeniem kompetencji pracowników, by w pełni uwolnić ich potencjał. To dla nich konkretna wartość, która przekłada się na entuzjazm wobec nowych rozwiązań. Zazwyczaj pracownicy są niechętni zmianom, jednak przykład USA pokazuje, że obawiamy się tego, czego nie znamy. Pracownicy zaznajomieni z najnowocześniejszymi technologiami widzą w nich korzyści zarówno dla samych siebie, jak i dla firmy – dodaje.
AI daleka od powszechności
Ankietowani z USA wskazują, które technologie są już dobrze zaadoptowane lub przynajmniej powoli rozwijane w ich miejscu pracy. Wśród najczęściej wprowadzonych w ciągu ostatnich 3 lat wymieniono chmurę (75%), przetwarzanie brzegowe (70%) oraz Internet rzeczy (62%). Na drugim biegunie znalazły się VR/AR (24%), metaverse (28%) oraz AI/ML (35%), które podbijały nagłówki gazet, ale medialna popularność nie poszła w parze z faktycznym biznesowym wykorzystaniem. Co ciekawe, zdaniem połowy respondentów sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe zaczną być szeroko stosowane w ciągu najbliższych 3 lat.
Choć od wielu miesięcy słyszymy o coraz większych możliwościach AI, biznes zachowuje powściągliwość także pod kątem zastępowania pracowników przez sztuczną inteligencję. Z badania „Wpływ AI na rynek pracy”, przeprowadzonego na zlecenie EY Polska, wynika, że rodzime firmy zamierzające wprowadzić to rozwiązanie napotykają głównie na bariery organizacyjne (26%) i techniczne (25%).
Na dalszych miejscach znalazły się aspekty związane z brakiem odpowiednich kompetencji (16%) lub niskim poczuciem bezpieczeństwa (15%). Mimo że dużo się mówi o tym, że AI mogłaby pomóc w realizacji powtarzalnych zadań, tylko 6% przedstawicieli firm w Polsce widzi możliwość wykorzystania tego potencjału. Natomiast pracownicy mają zupełnie odmienne oczekiwania – aż 60% amerykańskich ankietowanych liczy na to, że już wkrótce będzie mogła oddelegowywać AI swoje powtarzalne zadania.
Główne ryzyko – cyberbezpieczeństwo
Respondenci entuzjastycznie nastawieni do nowych technologii mają jednak świadomość ryzyk, które wiążą się z szerszą adopcją tych rozwiązań w ich organizacji. Jako największe wyzwanie wskazują zapewnienie odpowiedniego poziomu cyberbezpieczeństwa – głównie pod kątem przeszkolenia pracowników. Osoby, które były dobrze zaznajomione z AI/ML, wśród innych obaw wymieniły kwestie etyczne i moralne (38%) oraz niedobór wykwalifikowanej kadry (37%). Z kolei brak szkoleń i możliwości podnoszenia kwalifikacji był barierą podnoszoną przez respondentów zaznajomionych z cyfrowym bliźniakiem (33%).
– Część przedsiębiorstw zdecydowało się na pracę w systemie hybrydowym, co powoduje, że zmieniają się oczekiwania co do współczesnego lidera. Zawsze była to między innymi umiejętność budowania otwartej komunikacja z pracownikami czy zbudowanie celu i zaufania co do obranego kierunku. Obecnie dochodzi większa rola empatii, często realizowanej w formie cyfrowej. W tym procesie konieczne jest znajomość nowoczesnych technologii, które coraz częściej wspierają realizację celów biznesowych – mówi Artur Miernik, Partner EY Polska i Lider Praktyki Workforce Advisory w ramach People Advisory Services.
– Otwartość do tego co nowe powinni przedstawiać przede wszystkim pracownicy wyższego szczebla. To właśnie od nich idzie przykład dla całej firmy, tak ważny w sytuacji gdy wiele osób obawia się negatywnego wpływu nowoczesnych technologii na ich stanowisko pracy. Umiejętność przezwyciężania tych barier, mówienie również językiem długofalowych korzyści, odegra kluczową rolę w procesie zmiany w kulturze organizacyjnej, która stoi przed każdą firmą. Umiejętne przeprowadzenie tego procesu i zaangażowania całych zespół będzie budowało przewagę konkurencyjną. Również na rynku pracy, gdyż pracownicy chcą być zatrudnieni w nowoczesnych organizacjach, które chcą i potrafią wprowadzać najnowocześniejsze rozwiązania – dodaje.