Od września ubiegłego roku Prezes UOKiK informuje o tym, że treści sponsorowane na Instagramie, TikToku czy Facebooku zamieszczane przez influencerów należy oznaczać w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości odbiorcy co do charakteru wpisu. Już w pierwszych komunikatach prezes Tomasz Chróstny wskazywał, że oznaczanie treści skrótami, w formie anglojęzycznej, jak #ad, czy stosowanie samego hashtaga #współpraca, jest niewystarczające. Okazuje się jednak, że nadal zdarza się to wśród reklamodawców oraz influencerów, którzy w świetle prawa są przedsiębiorcami.
Większość zarzutów dostało Olimp Laboratories
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął 4 postępowania stawiając zarzuty nieprawidłowego oznaczania materiałów reklamowych w mediach społecznościowych. Zarzut kryptoreklamy postawiony został spółce Olimp Laboratories zlecającej reklamy swoich produktów influencerom w social mediach.
Skąd taka decyzja? Już tłumaczę. Spółka zawierała umowy, w których zobowiązywała się do zapłaty za publikację postów i relacji na Instagramie na temat produkowanych przez nią suplementów diety i innych produktów.
Następnie, w korespondencji z twórcami, namawiała do stosowania niejasnych oznaczeń. Było to sprzeczne do zaleceń komunikowanych od samego początku przez Urząd. Koniec końców influencerzy mieli oznaczać posty czy relacje takimi hashtagami jak: #olimpad #nazwaproduktu
— Stosowanie hashtaga składającego się z nazwy firmy i anglojęzycznego skrótu „AD” ma niewiele wspólnego z transparentnymi działaniami reklamowymi w internecie. Olimp Laboratories w mailach do swoich partnerów biznesowych wyraźnie nawiązywał do „mocnego zainteresowania UOKi poczynaniami influencerów na portalach social media”. To prawda. Wskazywaliśmy określenia, które są niewystarczające i mogą tym samym wprowadzać odbiorców w błąd. Jeśli słowo „współpraca” tak bardzo przypadło twórcom do gustu, to powinni oni wówczas wyraźnie określać jej charakter. Mowa tutaj np. o takich frazach jak: „komercyjna/reklamowa”. – wyjaśnia Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
3 influenserów z zarzutami
Prezes UOKiK postawił zarzuty niejednoznacznego oznaczania materiałów reklamowych na Instagramie trzem influencerom z branży fitness. Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do 10% obrotu.
Oprócz tego, że twórcy i reklamodawcy powinni pilnować prawidłowego oznaczenia treści komercyjnych, to muszą wywiązywać się także z innych obowiązków. Chodzi tu m.in. o udzielanie urzędom wyjaśnień. UOKiK kończy prace nad rekomendacjami dotyczącymi oznaczania materiałów reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych, które ułatwią przestrzeganie obowiązującego prawa.
— Za nieprawidłowe oznaczanie treści sponsorowanych odpowiedzialność ponieść może zarówno sam influencer, jak i reklamodawca, z którym współpracuje. Influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca. Są przedsiębiorcami, co wiąże się nie tylko z wykonaniem usługi i otrzymywaniem wynagrodzenia. To również konieczność przestrzegania obowiązków natury prawnej oraz dobrych obyczajów – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.