O sprawie pisze Rzeczpospolita. Na początek maszyny mają pojawić się na dworcach, w szpitalach, czy na lotniskach. Polska ma być jednym z pierwszych krajów, w których pojawią się uberomaty. Wcześniej firma uruchomiła taki projekt w Czechach, gdzie testy miały przebiec pomyślnie.

Uberomaty w szpitalach, na dworcach, czy na lotniskach

W materiale Rzeczpospolitej czytamy, że na razie nie wiadomo, kiedy uberomaty pojawią się w Polsce. Uber podaje, że ważną kwestią do wyjaśnienia pozostaje aspekt regulacyjny – konkretnie e-fiskalizacja. Dzięki takim urządzeniom Uber chce pozyskać nowych klientów – osoby starszy, czy wykluczone cyfrowo. Chodzi o takie osoby, które z różnych względów nie korzystają ze smartfonów.

Warto przypomnieć, że w czerwcu wprowadzono przepisy, według których wszyscy kierowcy świadczący usługi przewozu osób nad Wisłą muszą mieć polskie prawo jazdy. Dodatkowo muszą przebywać na terytorium naszego kraju minimum jeden rok. Zmiany w prawie przełożyły się na deficyt kierowców. W ciągu ostatnich tygodni w Uberze ubyło 30% kierowców, co przełożyło się między innymi na wyższe ceny za kurs – wzrosły one nawet o 20%. Pasażerowie muszą także dłużej czekać na swojego kierowcę.

Kilka miesięcy temu Uber uruchomił także usługę Uber by Women – początkowo w Warszawie i Krakowie. To usługa, która umożliwia zamawianie przejazdów realizowanych wyłącznie przez kobiety. Jest ona widoczna dla wszystkich, dlatego umożliwia kobietom zamawianie przejazdów nie tylko bezpośrednio dla siebie, ale także – korzystając z opcji „zmień pasażera” – dla znajomej czy koleżanki.