Lloyds ogłosił finalizację przejęcia Curve w zeszłym tygodniu za kwotę 125 mln funtów. Akcjonariusze spółki zarzucają, że firma została sprzedana za kwotę znacznie niższą niż suma dotychczas pozyskanego finansowania. To także radykalny kontrast wobec wycen, jakie firma deklarowała w czasach fintechowego boomu – sięgających nawet 50–60 mld dolarów.
Sprzedaż Curve pod lupą. Inwestorzy twierdzą, że wartość firmy została „zniszczona”
IDC Ventures, posiadające 12% akcji, twierdzi, że transakcja jest skutkiem „poważnych zaniechań i naruszeń obowiązków” ze strony części zarządu i inwestorów, w tym prezesa Shachara Bialicka i przewodniczącego Lorda Stanleya Finka. Według IDC materiały istotne dla akcjonariuszy były ukrywane, a zmiany w strukturze praw głosu miały faworyzować inwestora Hanaco kosztem pozostałych udziałowców.
W oświadczeniu IDC podkreśla, że te działania doprowadziły Curve do trudnej sytuacji finansowej, torując drogę do restrukturyzacji, która odebrała części akcjonariuszy realny wpływ na spółkę. Jak twierdzi inwestor, w efekcie „zniszczono setki milionów funtów wartości”, a Lloyds został jedynym kupcem skłonnym zapłacić mocno obniżoną cenę. Straty udziałowców IDC szacuje na ponad 670 mln funtów.
IDC wyraziło też zaskoczenie, że Lloyds zdecydował się kontynuować przejęcie mimo zgłaszanych zastrzeżeń. Zarówno Curve, jak i Lloyds, nie skomentowały dotąd sprawy.
Curve, założony w 2016 roku przez Shachara Bialicka – byłego żołnierza izraelskich sił specjalnych – umożliwia użytkownikom łączenie różnych kart debetowych i kredytowych w jednej aplikacji. Z czasem firma rozwinęła się w pełnoprawny portfel cyfrowy, oferując m.in. programy lojalnościowe i mechanizmy optymalizacji płatności.
Niedawno Curve wykorzystało otwarcie interfejsu NFC przez Apple, udostępniając swój portfel cyfrowy także na urządzeniach z systemami iOS. Wcześniej użytkownicy iPhone’ów mogli korzystać tylko z Apple Pay. Teraz mają do dyspozycji także inne portfele cyfrowe.


