Koronawirus przestraszył inwestorów. Czerwień zalała rynki finansowe na całym świecie. Ponad 6% traci niemiecki DAX i francuski CAC40. WIG20 o 10:30 był ponad 5,5% pod kreską. Ropa potaniała o ponad 20% – rano za baryłkę płacono 32 USD. Ostatni raz tak tania ropa była w 2016 roku. Nie ma chyba już wątpliwości, że gospodarka bardzo odczuje skutki epidemii – niewiadomo, jak długie będzie spowolnienie gospodarcze. Wiele zależy od tego, czy uda się powstrzymać rozprzestrzenianie koronawirusa.

Ucierpi nie tylko branża eventowa i turystyczna. Niewykluczone, że rząd przedłoży projekty rozwiązań, które zapewnią przedsiębiorcom płynność. W weekend w życie weszła specustawa, która umożliwia m.in. wprowadzenie pracy zdalnej w przypadku kwarantanny.

Kraje Unii Europejskiej traktują sprawę poważnie

Włochy, gdzie jest największe ognisko epidemii, władze wprowadziły kwarantanne dla regionów na północy. Niestety, ich liczba w ostatnich dniach mocno wzrosła – cały świat patrzy na Włochy (i trzyma kciuki), by kraj ten jak najlepiej poradził sobie z koronawirusem. Zdecydowane działania polegające na ograniczeniu w przepływie ludzi pomiędzy miastami oraz objęcie niektórych regionów kwarantanną, przynoszą pozytywne efekty w Korei Południowej oraz w Chinach.

Statystyki dotyczące liczby zachorowań dostępne są na stronie WHO, gdzie codziennie publikowane są bieżące raporty. Ruch w transporcie maleje, pustoszeją też lotniska – linie lotnicze wprowadziły ograniczenia na trasach do rejonów objętych epidemią, część wręcz wstrzymała połączenia. Jest to zrozumiałe i rozsądne – celem tych działań jest zmniejszenie liczby infekcji. 

W Polsce również pojawiły się pierwsze przypadki zachorowań. Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zastrzega, że będzie ich więcej. Panika jednak jest nieuzasadniona. Epidemie nie są czymś nowym dla ludzkości – przede wszystkim należy stosować odpowiednie zasady higieny oraz unikać większych skupisk ludzi. Warto także rozważyć rezygnację z płacenia gotówką na rzecz płatności bezstykowych.