W środowym wpisie na swoim koncie Mosseri stwierdził, że firma nigdy nie nagrywała rozmów użytkowników w celu personalizacji reklam, a sama myśl o tym byłaby „rażącym naruszeniem prywatności”. Co ciekawe, jego oświadczenie pojawiło się w tym samym czasie, gdy Meta ogłosiła nową strategię reklamową opartą na danych z interakcji użytkowników z produktami AI. Innymi słowy – nawet jeśli Meta wcześniej nie nagrywała rozmów swoich użytkowników, to teraz, dzięki AI, nie będzie już musiała tego robić.
Czy Instagram podsłuchuje użytkowników?
Mosseri przyznał, że często rozmawia z osobami przekonanymi, że Meta ich podsłuchuje. Zwykle rozmówcy przytaczają przykład niezwykle trafnych reklam na Instagramie. W istocie wielu użytkowników ma podobne doświadczenia: wystarczy wspomnieć o jakimś produkcie, by wkrótce zobaczyć go na swoim feedzie.
Według Mosseriego to nie magia ani spisek, lecz efekt pracy precyzyjnych systemów rekomendacyjnych, które analizują ogromne ilości danych. Firmy udostępniają Mecie informacje o tym, kto odwiedził ich strony internetowe, co pozwala tworzyć jeszcze dokładniejsze profile reklamowe. Do tego dochodzi algorytm oparty na podobieństwach między zachowaniami użytkowników. Jeśli inne osoby o podobnych zainteresowaniach klikają w dane reklamy, system uzna, że i nas mogą one zainteresować. To właśnie te mechanizmy uczyniły z Mety potężną machinę reklamową.
Sztuczna inteligencja i targetowanie reklam
Meta idzie jednak o krok dalej. Jak zapowiedziano, od 16 grudnia firma zacznie wykorzystywać dane z interakcji użytkowników z produktami AI, takimi jak chatbot Meta AI, by jeszcze precyzyjniej dobierać reklamy. To znacząca zmiana – użytkownicy często bowiem prowadzą z chatbotami bardziej osobiste rozmowy, na przykład o swoich zainteresowaniach, planach czy emocjach.
Mosseri zaznacza, że wiele przypadków, które użytkownicy uznają za dowód „podsłuchiwania”, w rzeczywistości wynika ze zwykłego przypadku lub sposobu, w jaki działa nasza percepcja. „Być może widziałeś tę reklamę przed rozmową i nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Przewijamy reklamy szybko. Czasami internalizujemy część z nich, a to faktycznie wpływa na to, o czym później rozmawiamy” – mówi Mosseri.
Meta już w 2016 roku zapewniała, że nie wykorzystuje mikrofonów użytkowników w celach reklamowych. Podobne oświadczenia składał później sam Mark Zuckerberg przed amerykańskim Kongresem.
Niedawno podawaliśmy, że Meta wprowadza do swojego serwisu randkowego Facebook Dating asystenta opartego na sztucznej inteligencji. Nowy chatbot ma pomagać użytkownikom w bardziej precyzyjnym dobieraniu potencjalnych partnerów oraz w ulepszaniu profili randkowych. Dodatkowo raz w tygodniu użytkownicy otrzymają niespodziankę w postaci dopasowania wybranego przez algorytmy.