Nik Storoński, CEO Revolut, wydał niedawno oświadczenie, w którym ogłosił, że fintech podwoi każdą wpłaconą kwotę na rzecz Czerwonego Krzyża dla Ukrainy, aż do 1,5 mln funtów. Hojność klientów Revolut sprawiła, że cel ten został osiągnięty, a więc efekt zbiórki można oszacować na około 30 mln złotych.

W działania charytatywne zaangażowali się także pracownicy Revolut. Przekazali oni na zbiórkę Czerwonego Krzyża firmowe fundusze pracownicze w wysokości 27 tys. funtów. Z kolei osoby zatrudnione w krakowskim biurze firmy przygotowują transport darów na Ukrainę.

Revolut podejmuje kolejne działania na pomoc Ukrainie

Brytyjski fintech umożliwił już natychmiastowe, pozbawione opłat przekazywanie datków dla Czerwonego Krzyża. Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc humanitarną ofiarom wojny na Ukrainie. Revolut by zwiększyć zasięg zbiórki kupuje kampanie w mediach społecznościowych.

Wśród ostatnio wprowadzonych przez Revolut nowości są także darmowe przelewy na Ukrainę. Ich wartość w ciągu kilku dni przekroczyła już 1 milion euro. Przy czym najwięcej tego typu transferów wykonali użytkownicy aplikacji z Wielkiej Brytanii, Polski oraz Szwajcarii.

Revolut podkreśla, że w ostatnim czasie notuje dużą aktywność użytkowników i rosnącą liczbę pobrań aplikacji, szczególnie w Polsce. Jednak niektórzy klienci fintechu odebrali oświadczenie Nika Storońskiego na temat wojny na Ukrainie jako rozczarowujące. Co prawda, pochodzący z Rosji szef Revolut okazał solidarność z ofiarami, ale nie wystosował krytyki pod adresem rosyjskich władz.

Revolut opracowuje specjalne konto przeznaczone dla uchodźców z Ukrainy. Szczegółów nowego produktu nie ujawniono. Ofertę skierowaną do Ukraińców udostępnił już Credit Agricole. Bank poinformował, że ukraińscy klienci nie ponoszą opłat za prowadzenie rachunku oraz wydanie karty. Co więcej, do potwierdzenia tożsamości w celu założenia rachunku wystarczy im jedynie paszport.