„Moje przejście do rady nadzorczej jest decyzją zorientowaną na przyszłość, mającą na celu dalsze wykorzystanie mojego wieloletniego doświadczenia i wiedzy w celu wzmocnienia N26” – podkreślił Stalf w oficjalnym komunikacie. Na stanowisku CEO pozostanie drugi z założycieli – Maximilian Tayenthal, który wraz ze Stalfem 12 lat temu stworzył N26.
Inwestorzy usunęli ze stanowiska prezesa fintechu N26
Obaj wciąż posiadają blisko 20% udziałów w spółce. Według doniesień Financial Times, inwestorzy prowadzili rozmowy, aby Stalf odszedł do 1 września, a Tayenthal do końca roku. Ostatecznie jednak tylko pierwszy z założycieli ustąpi ze swojego stanowiska.
Decyzja o zmianach kadrowych to efekt problemów regulacyjnych N26. Specjalny audyt niemieckiego BaFin wykazał liczne „słabości w systemach kontroli wewnętrznej, procesach i ogólnej organizacji” w banku. Regulator zapowiedział również formalne ostrzeżenie dla dwóch członków zarządu i objęcie banku specjalnym nadzorem.
To nie pierwszy raz, gdy fintech znalazł się pod presją BaFin. W 2021 roku nadzór nałożył na N26 limit pozyskiwania nowych klientów – początkowo 50 tys. miesięcznie – oraz grzywnę w wysokości 9,2 mln euro za niedostateczne procedury przeciwdziałania praniu pieniędzy. Ograniczenia złagodzono dopiero w 2023 roku, stopniowo zwiększając maksymalną liczbę nowych klientów do 60 tys. miesięcznie. Ostatecznie w maju 2024 BaFin całkowicie zniósł ograniczenia nałożone na N26.
BaFin zlikwidował limit chwilę po tym, jak nałożył na N26 kolejną karę finansową w związku z procedurami AML – tym razem grzywna wynosiła 9,2 mln EUR. Niemniej challenger bank twierdzi, że w latach 2022-2024 wydał ponad 100 mln euro na działania w zakresie compliance oraz infrastrukturę i zespoły do walki z praniem pieniędzy.
Z kolei parę miesięcy temu neobank N26 zdecydował się poszerzyć swoją ofertę usług, wchodząc na rynek telekomunikacyjny z nowym produktem – cyfrowym planem mobilnym. Tym samym dołącza do swojego konkurenta Revoluta – fintech również niedawno ogłosił wprowadzenie własnych planów mobilnych.
Na koniec warto przypomnieć, że nie tylko N26 mierzy się z problemami regulacyjnymi. Inny challenger bank – Monzo z Wielkiej Brytanii – został niedawno ukarany grzywną w wysokości ponad 21 milionów funtów za „niewystarczające” systemy i procedury zapobiegające przestępczości finansowej. Bank miał zakładać konta na podstawie niewiarygodnych informacji – przykładem może być używanie znanych londyńskich zabytków jako adresów zamieszkania.