Lista barier rozwoju fintechów opublikowana przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego pokazuje natomiast, że środowisko to jest nad Wisłą bardzo zróżnicowane i ma często rozbieżne oczekiwania zarówno w stosunku do regulatora, jak i do przepisów panujących na rynku. Już sam fakt, że lista obejmuje niemal 200 pozycji, pokazuje, że przed rynkiem, jak i przed regulatorem, stoi wiele ważnych decyzji, od których będzie zależał kierunek rozwoju fintechów w Polsce.

Stawiając czoła trendom

Analizując poszczególne bariery, można zauważyć dwa trendy, z którymi będziemy jako rynek musieli sobie poradzić. Pierwsza kwestia to swoisty arbitraż regulacyjny. W zależności od kraju, regulator ma inną doktrynę, w ramach której działa – od niemieckiego modelu, w ramach którego przepisy są bardzo precyzyjne i nie pozostawiają dużego pola do interpretacji, po model irlandzki, który zakłada, że jeśli coś nie jest wyraźnie zabronione, jest zgodne z prawem.

Polski Urząd Komisji Nadzoru Finansowego znajduje się gdzieś po środku tej skali – wiele rozwiązań wypracowanych przez środowisko opiniował na etapie przedstawienia propozycji przez branżę. Dopóki uczestników rynku finansowego było stosunkowo niewielu, ten model działania sprawdzał się w praktyce. Jednak w ostatnich latach liczba firm z branży finansowej znacznie wzrosła, a ich doświadczenia z innych rynków powodują, że mają inne oczekiwania odnośnie metod pracy Komisji. Można nawet odnieść wrażenie, że firmy, które nie są tak silnie regulowane jak chociażby banki, oczekują większego zaangażowania Urzędu w określeniu ram ich działalności. Urokiem wspólnoty jest arbitraż regulacyjny: specyfika rynku europejskiego powoduje, że podmioty rozpoczynające działalność mogą wybierać ten kraj do rejestracji swojej działalności, którego przepisy im najbardziej odpowiadają. Przed regulatorem decyzja, jaki kierunek swojego działania przyjmie, a decyzja ta będzie miała długofalowe konsekwencje.

Drugim wspólnym mianownikiem jest kwestia adekwatności legislacji – przed naszym ustawodawcą stoi wyzwanie rewizji obowiązujących przepisów. Praktyka pokazała, że część interpretacji może nie być w pełni zgodna z unijnymi dyrektywami, a niektóre z nich wymagają doprecyzowania, którego nie można było wcześniej przewidzieć. Dodatkowo, w różnych przepisach nakładają się obowiązki różnych podmiotów, np. w Ustawie o usługach płatniczych, przepisach o AML czy Prawie Bankowym. W związku z tą kwestią wiąże się oczekiwanie rynku, aby prawa i zobowiązania względem różnych podmiotów były porównywalne. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy aby na pewno obowiązki wszystkich podmiotów na tym samym poziomie są możliwe do spełnienia przez zwinne, ale stosunkowo niewielkie struktury fintechów. I na odwrót, gdzie jest granica upraszczania wymogów wobec dużych podmiotów rynkowych.

Polska ma wiele zalet

Wyraźnie akcentowana w tych barierach jest kwestia podejścia regulatora do technologii, które na świecie już są stosunkowo dojrzałe. Rozwiązania chmurowe czy blockchain to przykłady tematów, które wymagają aktywnego określenia kierunków i zasad ich zastosowania.

Podsumowując – Polska ma wiele zalet, które dają nam szansę stać się środkowoeuropejskim centrum fintechowym. Jednak, aby to osiągnąć, zarówno regulator, jak i ustawodawca, muszą określić swoją rolę w tym procesie. Z kolei rolą podmiotów działających w tej branży w Polsce jest podejmowanie tematów wymagających aktywności po stronie publicznej.

Mariusz Ożga, Departament Fintech, Alior Bank SA.