Branża taksówkarska w Polsce boryka się ze sporymi problemami, odkąd w 2013 roku pojawiły się zrzeszenia przewoźników osób takich jak Uber czy mytaxi, którzy zaczęli świadczyć de facto usługi taksówkarskie, wygrywając z tradycyjnymi korporacjami niższymi cenami. W 2017 roku zwrócono uwagę na luki w przepisach w tym zakresie i postanowiono ujednolicić prawa i obowiązki dla obu pokrewnych branż – stąd planowana nowelizacja ustawy o transporcie drogowym.

Wachlarz propozycji od mytaxi

Jak zauważył Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi w Polsce, konkurencja jest motorem napędowym do rozwoju każdego przedsiębiorstwa i dlatego jego firma jako aktywny uczestnik sporu przygotowała swoje rozwiązania mające zadowolić obie strony. Przede wszystkim należy zdefiniować rolę pośredników w przewozie osób, ponieważ usługa świadczona przez kierowcę różni się od tej świadczonej przez pośrednika. Można to osiągnąć dzięki wprowadzeniu konkretnych obowiązków dla pośredników i adekwatnych kar za ich nieprzestrzeganie.

Według mytaxi konieczne jest również uelastycznienie sposobu naliczania opłat w taksówkach – w obecnym kształcie nie mogą one konkurować z rozwiązaniami stosowanymi w usługach peer-to-peer, takimi jak np. uzależnienie taryfy od popytu czy elektroniczne naliczanie opłaty. Firma postuluje także wprowadzenie stawek maksymalnych i minimalnych, dzięki czemu pasażer będzie mieć pewność, że opłata została naliczona sprawiedliwie, a kierowca otrzyma zabezpieczenie godnych dochodów. Firma proponuje również złagodzenie wymogów dotyczących taksówkarzy, np. zniesienie corocznego badania technicznego auta oraz umożliwienie świadczenia usługi w sąsiednich gminach.

Diabeł tkwi w szczegółach

Mytaxi odrzuca natomiast wprowadzenie licencji dla pośredników postulowane przez środowisko taksówkarskie, twierdząc, że to nieuzasadnione biurokratyczne obciążenie i dodatkowe koszty. Jest też przeciwna corocznemu badaniu technicznemu samochodu, obawiając się dodatkowych kosztów oraz kar nałożonych przez organy kontrolne.

Firma zaprezentowała badanie przeprowadzone przez DELab UW i mytaxi, pt. „Taksówkarz – cyfrowy przedsiębiorca”, z którego wynika, że aż 91% kierowców korzystających z aplikacji mytaxi ocenia ją jako wygodniejsze narzędzie do przyjmowania i rozliczania kursów, niż radio-taxi. Dla 97% badanych ważne są elastyczne godziny pracy, jakie daje im aplikacja, a według 92% aplikacje pozytywnie wpływają na zmianę wizerunku tej branży.