Po zeszłotygodniowych zamieszkach w Waszyngtonie, których skutkiem było wtargnięcie do Kapitolu zwolenników Donalda Trumpa, największe Big Techy podjęły decyzje o zablokowaniu Donalda Trumpa w serwisach społecznościowych. Wg doniesień WSJ do Twittera i Facebooka dołączył Stripe, który zablokował możliwość dokonywania wpłat na stronę internetową kampanii ustępującego prezydenta.

Stripe nie obsłuży płatności dla działań promujących przemoc

Stripe to amerykańska platforma płatnicza o zasięgu globalnym. Wystarczy dosłownie kilka kliknięć, by móc przyjmować płatność w ponad 130 walutach. Stripe wyceniany jest na 36 mld USD, ale pod koniec roku informowano, że jeśli powiedzie się kolejna runda finansowania, to spółka osiągnie wycenę na poziomie 100 mld USD. W grudniu 2019 roku Stripe nawiązał także partnerstwa m.in. z Citi, Goldman Sachs i Barclays, których celem jest wdrożenie nowych usług finansowych, w tym kart debetowych i rachunków. Niebawem spółka ma również przygotować ofertę kredytową.

Fintech Stripe był uwikłany w śledztwo dotyczące prezydenta Donalda Trumpa – spółka bowiem powiązana jest z rodziną ustępującego prezydenta USA. Stripe zaprzestał procesowania płatności na podstawie zgód, które udzielają użytkownicy w momencie rejestracji – zgodnie z nimi użytkownicy deklarują, że nie będą przyjmować płatności za działania angażujące, promujące lub celebrujące bezprawną przemoc lub fizyczną krzywdę osób lub mienia.

/LP