Funkcja Face to Face została uruchomiona na początku roku dla wybranej grupy użytkowników. Okazuje się, że przeszła pozytywnie testy i teraz będzie wdrażana globalnie.

Randka video na Tinderze

Face to Face dostępne będzie dla tych użytkowników, którzy się dopasują. Następnie użytkownicy będą mogli rozpocząć video chat, ale warunkiem jest zgoda obu stron. Jeśli tylko jeden użytkownik wywoła video rozmowę, drugi nie będzie połączony. Tinder na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo użytkownika, dlatego każdy uczestnik video chatu będzie miał prawo zgłosić naruszenie, gdy przebieg randki – dyplomatycznie rzecz ujmując – odbiegać będzie od standardów cywilizowanych ludzi.

Tinder szuka sposobu na to, by przetrwać. Co prawda, w czasie pandemii zaangażowanie użytkowników nieznacznie wzrosło, ale szefostwo Tindera przyznawało, że sposób wykorzystania aplikacji zmienił się dimateralnie. Przede wszystkim zmalało zainteresowanie opłaconymi subskrypcjami, a to jest główne źródło dochodów aplikacji. Na 340 mln użytkowników jedynie 6 mln korzysta z płatnej wersji. Rozmowy video będą zatem dodatkowym ficzerem, który ma zachęcić do korzystania z subskrypcji.

/Fintek.pl/LP