Kliknięcie przycisku zawartego w wiadomości prowadzi na podrobioną stronę banku. Tam ofiara jest proszona o podanie danych, takich jak numer PESEL, imię i nazwisko oraz pełne dane karty płatniczej. Ich przejęcie może skutkować kradzieżą środków z konta, a nawet utratą wszystkich oszczędności.

Klienci PKO BP ponownie na celowniku oszustów

Eksperci CyberRescue przypominają, aby dokładnie sprawdzać nadawcę wiadomości i nie klikać linków oraz nie podawać żadnych danych na nieznanych stronach. Jeśli nasz numer PESEL znalazł się na fałszywej stronie powinniśmy jak najszybciej zastrzec go – na przykład w aplikacji mObywatel. Z kolei jeśli dane karty dostały się w ręce oszustów, powinniśmy niezwłocznie wyzerować limity i zastrzec kartę. Należy sprawdzić także, czy na koncie nie ma nieautoryzowanych transakcji.

Niestety, liczba tego typu ataków rośnie, a przestępcy coraz lepiej imitują oficjalne strony banków. Czujność i ograniczone zaufanie to dziś klucz do ochrony danych, a także pieniędzy.

Z danych Związku Banków Polskich wynika, że tylko w trzecim kwartale 2025 roku przestępcy próbowali wyłudzić kredyty na łączną kwotę ponad 78 mln złotych. Do próby wyłudzenia dochodziło średnio co 36 minut, co przekłada się na ponad 39 takich przypadków dziennie. Średnia wartość pojedynczej próby wyniosła 16,6 tys. zł, jednak zdarzały się również spektakularne próby – największa w III kwartale 2025 roku opiewała na 1,5 mln zł.

Z kolei z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów wynika, że Polacy gubią się w przepisach dotyczących ochrony danych osobowych. Co prawda 76 proc. twierdzi, że wie, komu ma obowiązek podać numer PESEL, ale tylko 23 proc. jest tej wiedzy całkowicie pewnych. Z kolei aż co czwarty z nas wprost przyznaje, że ma duże wątpliwości lub nie ma żadnej wiedzy na ten temat