Airbnb to spółka technologiczna, która zajmuje się pośrednictwem w wynajmie krótkoterminowym prywatnych lokali. Firma znana jest na całym świecie i niezwykle popularna wśród turystów. Często bywa określana mianem największej sieci hoteli z tą różnicą, że żadnego hotelu nie posiada. Airbnb powstało w 2008 roku – od tego czasu spółka przebyła długą drogę, w tym wywołując dyskusje na temat wprowadzenia ograniczeń prawnych w zakresie wynajmowania lokali na krótki termin.

Z usług Airbnb skorzystało ok. 800 mln gości, którzy mogli skorzystać z wynajmu 4 mln lokali w 100 tys. lokalizacji w 220 państwach świata. W czwartek 10 grudnia spółka zadebiutowała na Nasdaq z ceną za akcję na poziomie 68 USD z szacowaną wyceną ok. 47 mld USD. Inwestorzy szybko wywindowali kurs do 144 USD za akcję – obecnie wynosi on nieco 135 USD, a spółka chwilowo otarła się o wycenę na poziomie 100 mld USD. W sumie firma pozyskała z IPO ponad 3,5 mld USD. Był to zatem bardzo udany debiut.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Airbnb nie przynosi zysków. W 2019 roku firma miała 674 mln USD straty. W 2020 roku, czyli w okresie pandemii, trudno było oczekiwać zysków, bo rynek turystyczny wpadł w kryzys. Airbnb paradoksalnie radziło sobie całkiem nieźle, bo hotele wprowadziły restrykcje, część była zamknięta, a niektórzy klienci uznali, że wynajem prywatnej kwatery jest bezpieczniejszy niż pobyt w hotelu.

Airbnb niedaleko pada od Ubera

Firma nie zarabia – to główny i bardzo poważny zarzut. Dla większości biznesów byłby on wystarczający do tego, by wycofać z firmy cały kapitał. Ale Airbnb podobnie jak Uber, bardziej działa w warunkach nowej ekonomii. Inwestorzy widzą potencjał, wpływ na gospodarkę i ekonomię w ogóle, a przede wszystkim na zachowania konsumentów, którzy powoli przestają sobie wyobrażać świat bez Airbnb czy Ubera. Spółka nie zarabia, ale daje zarobić. Reszta to kwestia kalibracji. Warto przy tym odnotować, że od debiutu Ubera minęło 1,5 roku – obecnie kurs akcji jest 40% wyższy niż w dniu debiutu pomimo tego, że spółka nadal przynosi straty.

W ostatnim kwartale Airbnb odnotowało 218 mln USD dochodu przy 1,34 mld USD przychodów. To blisko 20% mniej niż rok temu chociaż dodatni wynik, biorąc pod uwagę okoliczności, był zaskoczeniem. Airbnb zdarzały się kwartały z zyskiem – tak było w II kw. i III kw. 2018 roku oraz w III kw. 2019 roku, ale miały one charakter okazjonalny. Ten był wyjątkowy, bo poprzednie dobre okresy przypadały na świetną koniunkturę w gospodarce. Zatem wypracowanie zysku w czasie pandemii uznano za dobrą nowinę.

Inwestorów nie zraziła odległa wizja trwałych zysków. Najwyraźniej uznali oni, że Aribnb ma przed sobą świetlaną przyszłość i gdy tylko uda się opanować pandemię, to firma szybko powróci na ścieżkę wzrostów.

/LP