System publicznego roweru miejskiego obecny jest w Polsce w aż 100 miastach. Łącznie dostęp do tej usługi w swoim miejscu zamieszkania ma ok. 12 mln osób, którym służyło w minionym sezonie ponad 26 tys. jednośladów. Liczba zarejestrowanych użytkowników rowerów w całym kraju przekroczyła 2,6 mln.

Raport „Ostre hamowanie roweru miejskiego” można pobrać tutaj.

Bikesharing na zakręcie

Raport „Ostre hamowanie roweru miejskiego”, opublikowany wczoraj przez stowarzyszenie Mobilne Miasto, pokazuje, że bikesharing znalazł się w kryzysie. Mobilne Miasto wzięło pod lupę 15 największych systemów roweru miejskiego w kraju. To ważne dane dla polskiego rynku elektromobilności.

Aż 87 proc. badanych systemów zanotowało zmniejszenie liczby wypożyczeń – średnio w tej grupie aż o 19 proc. W największym polskim systemie, warszawskim Veturilo, złożonym z 5,5 tys. rowerów, wypożyczenia spadły o 18 proc.  – i to pomimo zwiększenia o 3 proc. liczby oferowanych pojazdów. W niektórych miastach spadki przekraczają 30 proc.

Te dane de facto korespondują z informacjami ekspertów DataArt na temat całego rynku transport-sharingu, który w roku bieżącym ma się znacząco skurczyć. Chodzi zarówno o samochody na minuty, hulajnogi, jak i rowery. Z bezpośrednich deklaracji operatorów, którzy odpowiadają za 65 proc. łącznej floty wynika, że sezon wiosenny rozpocznie niecałe 43 tysiące pojazdów.

Sytuacja tworzy kontekst dla oczekiwanych w tym roku strategicznych rozstrzygnięć, co do przyszłości bikesharingu w trzech wielkich polskich miastach. Problemy biznesowe operatorów spowodowały, że od jesieni bez roweru miejskiego pozostają Kraków i Trójmiasto. W tym roku zdecyduje się kształt systemu dla Warszawy – jednego z największych w Europie. Nie dalej, jak w ubiegłym tygodniu, władze Krakowa ogłosiły dialog techniczny w sprawie nowego bikesharingu w tym mieście, a władze stolicy – przetarg na operatora systemu na lata 2021-2028.

Skąd ta zadyszka?

Raport Mobilnego Miasta rozważa kilka hipotez. Jedna z głównych – pojawienie się oferty elektrycznych hulajnóg na minuty – nie znajduje jednak wprost potwierdzenia w danych. Wśród innych opcji są m.in. zbyt powolny przyrost infrastruktury rowerowej w miastach, obawy rowerzystów o bezpieczeństwo, zniechęcająco niska jakość systemów roweru miejskiego czy niewydolne postępowania przetargowe.

Jakub Giza, dyr. ds. Rozwoju Systemów Rowerowych Nextbike Polska S.A. (największego operatora bikesharingu w Polsce), wskazuje jeszcze jedną możliwość.

– Pamiętajmy, że część osób po 1-2 latach korzystania z roweru publicznego zdecydowała się na zakup własnego jednośladu. To naturalny kierunek zmian i rozwoju świadomości społecznej, ma jednak wpływ na ograniczenie używania rowerów publicznych. Ale potencjał rozwoju wciąż jest– mówi Giza.