Bitmarket.pl była w drugiej setce pod względem wielkości tego rodzaju platform – czytamy w serwisie Niebezpiecznik.pl. Chociaż działała od 2014 roku to nie należała ani do największych ani najpopularniejszych giełd kryptowalutowych. Niemniej, nie oznacza to, że potencjalne straty inwestorów są małe i nieistotne.

Z artykułu Pulsu Biznesu wynika, że mowa o równowartości ok. 2,3 tys. bitcoinów, czyli ok. 100 mln zł. Giełda miała ok. 5 tys. aktywnych użytkowników, liczba osób definiujących się jako poszkodowani to już ponad 1 tys. osób – czytamy w Pulsie Biznesu.

O możliwości wystąpienia ryzyka zamknięcia giełdy można było dowiedzieć się parę godzin wcześniej z raportu funduszu IQ Partners S.A. Wynika z niego, że Zarząd IQ Partners S.A w dniu 7 lipca 2019 roku uzyskał informację o możliwości wystąpienia ryzyka zamknięcia Bitmarket.pl.

Kolejny argument za regulacją?

Nagłe zamknięcie giełdy kryptowalutowej to zawsze duże wydarzenie na rynku. Użytkowników martwi potencjalna możliwość utraty wpłaconych wcześniej środków. Jest to ryzyko, które niestety często występuje właśnie na rynkach nienadzorowanych. Oczywiście na nadzorowanych również dochodzi do realizacji negatywnych scenariuszy, ale wówczas można mieć pretensje do instytucji nadzorczej.

O tym, że inwestowanie w kryptowaluty wiąże się z ryzykiem różne instytucje publiczne informowały od dawna. Głównie jednak skupiały się na dużych wahaniach kursów. Zapewne, po niespodziewanym zamknięciu Bitmarket.pl, do dyskusji na temat regulacji rynku dołączy argument o konieczności silniejszego uregulowania działalności giełd kryptowalutowych.