Minister transportu Zjednoczonego Królestwa, Lord Callanan zwrócił uwagę na fakt, iż po brytyjskich ulicach porusza się coraz więcej aut, które nie są kierowane przez człowieka, albo posiadają systemy wsparcia dla kierowców.

Dlatego też w gestii rządu jest stworzenie standardów bezpieczeństwa, które ochronią klientów przed cyberprzestępcami. Jako zagrożenia uwzględniono między innymi dostęp do danych osobowych, a nawet zdalne przejęcie kontroli nad pojazdem. Docelowym efektem dokumentu mają być wytyczne dla producentów i dostawców samochodów autonomicznych.

Jakiś czas temu pisaliśmy o wypowiedzi ministra transportu Indii, który stwierdził, że jego kraj zamierza ograniczyć rozwój samoprowadzących się pojazdów, bowiem sprzyja to wzrostowi bezrobocia. Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj – Indie ograniczają rozwój autonomicznych pojazdów – boją się wzrostu bezrobocia.

Czytaj także: Pierwszy europejski pilotaż biometrycznych kart płatniczych

Osiem wytycznych dla producentów autonomicznych pojazdów

Tytuł rządowego dokumentu nosi nazwę „The key principles of vehicle cyber security for connected and automated vehicles” i zawiera 8 podstawowych zasad:

  • organizacje powinny zadbać o to, żeby bezpieczeństwo było priorytetem dla zarządu firm z branży,
  • producenci powinni oceniać potencjalne ryzyko cyberataków,
  • zabezpieczenia pojazdu powinny działać nieprzerwanie do końca „życia” lub uszkodzenia systemu,
  • organizacje i podwykonawcy muszą wspólnie pracować nad rozwijaniem zabezpieczeń,
  • zabezpieczenia powinny być „wielowarstwowe”. W razie pokonania jednej bariery zabezpieczeń, przed hakerem powinno być jeszcze kilka kolejnych do złamania
  • producenci powinni obsługiwać oprogramowanie pojazdu przez cały czas jego użytkowania. Nie może dojść do sytuacji w której producent zajmuje się oprogramowaniem auta jedynie przez kilka lat, a potem kierowca jest pozostawiony sam sobie,
  • gromadzone dane powinny być starannie zabezpieczone,
  • pojazdy i oprogramowania powinny być względnie odporne na ataki i powinny móc dalej funkcjonować pomimo ingerencji cyberprzestępców. Chodzi o to, aby w razie złamania zabezpieczeń system potrafił samodzielnie reagować i nie narażać kierowcy.

Patrząc na powyższe wytyczne brytyjskiego rządu nasuwają się dwa wnioski – przede wszystkim trzeba zadbać o zabezpieczenia pojazdów, a dodatkowo producenci muszą stale dbać o klientów. Nie może być tak, że w razie wypuszczenia nowego modelu pojazdu, firmy zapominają o tych, którzy posiadają starsze wersje.

Sprawienie aby producenci samochodów stosowali się do rządowych wytycznych nie jest wcale takie proste. W Stanach Zjednoczonych firmy produkujące „inteligentne auta” niechętnie patrzą na wymagania Kongresu względem zabezpieczeń pojazdów autonomicznych. Mowa tu o takich gigantach jak Google, General Motors, czy Lyft.

Czytaj także: Volvo kontratakuje. Od 2019 roku tylko silniki elektryczne

Omawiamy dokument to nie jedyny przypadek, gdy rząd Wielkiej Brytanii porusza kwestię samochodów nowej generacji. Głos w sprawie zabrała nawet Królowa Elżbieta II, która podczas przemówienia w brytyjskim Parlamencie ogłosiła rychłe wprowadzenie ustawy o Autonomicznych i Elektrycznych Pojazdach ( ang. Autonomous and Electric Vehicles Bill). W ramach ustawy Zjednoczone Królestwo przeznaczy 200 mln GBP na wspieranie rozwoju technologii samoprowadzących się aut i 600 mln GBP na innowacje w dziedzinie samochodów niskoemisyjnych.