5 lipca CBA przeszukało budynek Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Poza byłym szefem instytucji zatrzymani zostali jeszcze przedsiębiorca Krzysztof K. oraz Włodzimierz S., prezes Aeoroklubu Polskiego. Pod lupą prokuratora znalazły się działania z 2015 roku, gdy NCBR miało wspomagać przedsiębiorstwa z publicznych pieniędzy (między innymi pochodzących z Unii Europejskiej).

NCBR długo będzie odbudowywać reputację

–  Jak ustalono w toku postępowania, były już dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, w zamian za korzyści udzielane mu przez przedsiębiorcę Krzysztofa K., polegające m.in. na załatwieniu wysokopłatnej pracy dla żony oraz sfinansowanie pobytów wypoczynkowych, zarówno zagranicznych jak i krajowych, podejmował działania stawiające podmioty gospodarcze reprezentowane przez tego przedsiębiorcę w uprzywilejowanej pozycji, umożliwiającej im uzyskanie wsparcia finansowego – tak brzmi oficjalne stanowisko prokuratury w tej sprawie. Jednocześnie stwierdza ona, że przypadki te były raczej epizodami a nie regułą.

Zarzuty korupcyjne wobec byłego szefa NCBR stawiają je w złym świetle. Należy mieć nadzieje, że prokuratura nie myli się i faktycznie było to jednorazowe zdarzenie. NCBR jest ważną organizacją dla startupów i jej dobry wizerunek jest w ich interesie.

/RT