Xiaomi nazywane „chińskim Apple”, pozostaje wierne swojej strategii i po raz kolejny wypuszcza na rynek produkty na „każdą kieszeń”. Tym razem idąc o krok dalej przygotowało ofertę, w której za ceny nowy iPhone’ów otrzymujemy wiele dodatkowych gadżetów. Jedyny problem to dostępność tylko na chińskim rynku.

Dla każdego coś miłego

Xiaomi zaprezentowało następujące propozycje. Interesujące jest to, że każda nawiązuje wartością, do odpowiedniego smartfona z Cupertino. Otrzymujemy najdroższy zestaw w cenie ok. 7200 zł. Cena najtańszego zestawu wynosi 3219 zł. Tak prezentują się warianty:

Najdroższy zestaw Xiaomi XR:

  • smartfon Xiaomi Mi 8 SE w wersji 6/128 GB,
  • ultrabook Mi Notebook Air 12,5″ w opcji 8/256 GB,
  • opaska Mi Band 3,
  • słuchawka Mi Bluetooth Mini Headset.

Średnia opcja Xiaomi XS Max:

  • smartfon Xiaomi Mi 8 w opcji 6/128 GB
  • ultrabook Mi Notebook Pro,
  • opaska Mi Band 3,
  • słuchawki bezprzewodowe.

Wybór budżetowy Xiaomi XS:

  • smartfon Xiaomi Mi Mix 2s w opcji 8/256 GB
  • ultrabook Mi Notebook Air 13,3″ w opcji 8/256 GB,
  • opaska Mi Band 3,
  • słuchawka Mi Bluetooth Mini Headset.

Chińskie duplikaty – lepsze od oryginału?

Podróbki zachodnich produktów to nic nowego na rynkach zachodnich. Rzadko natomiast naśladowcy popularnych marek uzyskują podobną pozycję co oryginał, włączając się do realnej rywalizacji o klienta. Ta sztuka udała się jednak chińskiemu gigantowi smartfonów.

Koncern od początku oparł swoją strategię na imitacji amerykańskiego monopolisty. Naśladownictwo dotyczyło każdego szczegółu od prowadzenia konferencji po zachowanie szefa marki, który stanowił odpowiednik chińskiego Steva Jobsa. Informatycy przygotowali podobny system operacyjny MIUI , który stał się chińskim iOS-em. Strona wizualna też nawiązywała do konkurenta. Grafiki i wzornictwo produktów to w praktyce chiński odpowiednik amerykańskiej marki.

Wydaje się, że Xiaomi osiągnęło sukces nie dzięki kopiowaniu rywala, ale dlatego, że znalazło złoty środek między jakością a ceną, czego nie umie zrobić konkurent. Wierni użytkownicy Apple’a na pewno przy nim pozostaną, ale rynek jest znacznie szerszy co umiejętnie wykorzystali Chińczycy.