Zmiany w konstytucji sprawią, że Xi Jinping może stać się najdłużej urzędującym prezydentem Chińskiej Republiki Ludowej od czasu Mao Zedonga. W ostatnich latach prezydenci w Państwie Środka zmieniali się sukcesywnie, po upływie dwóch kadencji. O zmianach w chińskiej konstytucji pisze Bloomberg.

Czytaj także: Orlen przejmie Grupę Lotos. Podpisano list intencyjny

Cenzura i władza absolutna – szara rzeczywistość chińskiego społeczeństwa

Xi Jinping piastuje swoją funkcję od 2013 roku i wygląda na to, że nie zadowoli się „tylko” 10 letnim przewodnictwem. Zasada o maksymalnie dwóch kadencjach została wprowadzona ponad 30 lat temu, aby nie dopuścić do powtórki z rządów Mao, który kierował ChRL przez 27 lat.

W związku ze sprzeciwem wielu Chińczyków władze postanowiły rozszerzyć cenzurę Internetu. Jeżeli na popularnym blogu Weibo obywatel wpisze któreś z haseł: „Nie zgadzam się”, „emigracja”, „migracja”, „kolejne wybory”, „prawo wyborcze”, „poprawka do konstytucji”, „zasady konstytucji”, „ogłosił się imperatorem”, albo „Kubuś Puchatek (internetowa ksywka Xi Jinpinga)” – zostaje zbanowany ze względu na pogwałcenie regulaminu strony.

Użytkownicy skarżyli się także na komunikator WeChat, który miał blokować ich na podstawie treści wysyłanych znajomym. Właściciel WeChat, gigant Tencent nie komentuje sprawy. Przypomnijmy, że od końcówki zeszłego roku dostawcy Internetu w Chinach mają obowiązek weryfikacji tożsamości użytkowników. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj – Komentarz na dowód? Chiny wprowadzają nowe prawo w Internecie.

Czytaj także: Północnokoreański Netflix, czyli „Beczka śmiechu”

Niewykluczone, że cenzura zostanie rozszerzona także na inne serwisy. Chiny to jeden z krajów, w których inwigilacja społeczeństwa i cenzura rozpuszcza swoje wici na niemal każdą sferę życia. Nie tak dawno na Fintek.pl pisaliśmy o nowym wyposażeniu stróżów prawa w Państwie Środka – okularach z funkcją rozpoznawania twarzy. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj – Chińska policja wyposażona w okulary z funkcją rozpoznawania twarzy.

Czytaj także: 11 listopada Polacy się kłócą, a Chińczycy zarabiają